Gadżet

Nic nie może zapobiec moim natręctwom; kiedy widzę księgarnię, przechodzę na drugą stronę ulicy; niekiedy postęp jest ekshumacją, restaurowaniem śmietnika. Odnowione poglądy mają stary, lekko zmodernizowany zapaszek, ale, tak czy inaczej, dziura pozostanie “dziurą”. Niezależnie od faktu, że nastała moda na “wądół”.

*

Opisano już wiele. Indywidualne lub zbiorowe przeżycia. Rozmaitego kształtu stany. Wzruszenia wspomagające wiarę w człowieka. Złe, czy klawe dzieciństwo. Skarby mitów. Upadki, wzloty. Gorzej czy lepiej utrwalono każdą figurę problemu. Szczegóły, beznamiętne fragmenty zdarzeń, dręczące wizje cudzej wyobraźni, bujny klekot filozoficznych rozważań, słowa upstrzone zdaniami pozorowanymi na autentyczne - wszystko to razem męczy mnie i wpędza w przerażenie, bo za każdym razem pragnę wyjaśnić, zracjonalizować, uchwycić ten świat w pedantyczne uporządkowanie, w logiczne schematy i standardowe cugle, zrobić z niego gadżet owiązany tasiemką, rekwizyt leżący w ozdobnym puzderku, drobiażdżek gotowy do akceptacji.

 

Jest ze mnie zlepek zastarzałych norm, salomonowe przelewanie z pustego w próżne. Uczestniczę w ciągłej wyprzedaży bubli. W aukcjach nierozwiązywalnych dylematów, które mi oznajmiają: świat nie jest idealny. Łzawimy się, wspominając lata kołaczące w nas nadaremnie, lecz świat nie łzawi się, gdy odchodzimy. Pozostaje lodowaty, jakbyśmy nigdy nie istnieli; odrzuca nas bez żalu. A może tak jest? Może naprawdę tkwi w nas pasożytnicza natura? Może w tej naturze kochamy i umieramy tak samo głupio i pompatycznie, jak żyliśmy?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Na świecie (za "Było sobie życie" ) są dwa typy ludzi, źli z czerwonymi nosami i dobrzy ze zwyczajnymi nosami. Reszta się powtarza i naszym zadaniem jest dostrzec w lustrze zmianę barwy naszego nosa, bo to my jesteśmy dla siebie najważniejsi. A świat jest taki jaki ma być.
    Pozdr

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania