gangrena
wiosna, a między nami wciąż pochmurnie,
deszczowo i słońce schowane głęboko.
tymczasem nie chcę pamiętać,
oglądać pod mikroskopem bólu.
patrzeć, jak szarpiesz każdy dzień i nie widzisz,
że obnażasz słabość.
coraz dalej mi do ciebie, jedynie poczucie winy
trzyma mnie jeszcze w żelaznej obręczy i niszczy,
jakbym psuła się od środka.
Komentarze (37)
tymczasem nie chcę już pamiętać,
mikroskopijnych pomyłek.
Ogólnie podoba mi się nie zgorzej ta zgorzel
Pozdrawiam.
Ale dziękuję za komentarz, za chęć do pomocy.
Pozdrawiam
huśtamy się
w opustoszałym parku
wzlatujemy w niebo
jej policzki są jaskrawoczerwone
trzymamy się za ręce
nagle coś nas ściąga
to pod nami Halina
goniąc za zimnymi oczami
pedałuje rozpaczliwie
w kółko na dziecinnym rowerku
zaczynamy spadać
wprost na Halinę
łamiemy kości swoje jej
podnosimy się z bólu i huśtamy ponownie
jakby odrobina zabawy i bólu oczarowała nas jak narkotyk
trzyma mnie jeszcze w żelaznej obręczy i niszczy,
jakbym psuła się od środka"
To jest super! Widzisz, jak chcesz, to potrafisz
tymczasem nie chcę już pamiętać,
oglądać pod mikroskopem pomyłek."
"pomyłek" -- zbędne
- gangrena
- jakbym psuła się od środka
Trochę nawet jakby czuć.
NO!
"a ja, ja...
hhaa, chiigghi
NO!
O kurczę, tak nie może być, muszę przecież dbać o wizerunek... Dzięki, Noela, za czujność, poprawię się może... następnym razem
Dziękuję za komentarz, Piliery.
a ja, ja.
ale jaja w majezonie.
NO!
Każdy ambitny twórca pracuje nad wierszem i skoro pisze, również zmienia wersy, tylko grafomani trzymają się swoich literek, przekonani o swojej doskonałości... dlatego ty nie zmieniaj, nie pracuj xD
Tylko dlaczego sama na to nie wpadłaś, tylko jak "fachowcy"
zwrócili uwagę.
Pracuj.
NO!
no
Tylko kundle odszczekują się gównem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania