Poprzednie częściGard' re
Pokaż listęUkryj listę

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Gard' re - Początki komplikacji.

Darden obudził się w tajemniczym, ponurym pomieszczeniu w niewygodnym łóżku, otoczony przez niezmierną ilość przyrządów alchemicznych, książek oraz przeróżnych rodzajów składników używanych w magii alchemicznej. Usiadł na łóżku chwytając się za brzuch, który palił gorzej niż lipcowe słońce na pustyniach Nangarii.

– Na półce za tobą jest kubek z wyciągiem z wiverniej rzepy, wypij szybko, powinno pomoże na ból głowy spowodowany przez środek nasenny z dzikiej Lorténny który ci podali – Powiedział mężczyzna mieszając mikstury w ciemnym kącie sali.

Darden chwycił za kubek i jednym szybkim łykiem go opróżnił, bol natychmiastowo zanikł.

–Dzięki! – Podziękował Darden przecierając usta, po czym kontynuował. – A teraz, kim jesteś i gdzie ja kurwa jestem?

–Kim jestem… Za takie pytanie przed upadkiem Gard’re straciłbyś głowę – Odpowiedział oburzony mag.

–Pieprzony władca się znalazł! –Wyśmiał go Darden – I co ty pieprzysz? Gard’re nigdy nie upadło każdy głupi o tym wie!

–Jak to nie upadło? – Wstał błękitnooki mag – Z chwilą, w której ta elfia suka zasiadła na tronie a elfy, krasnoludy i inne ścierwo dostało równe uprawnienia jak my ludzie, Gard’re upadło.

–Zajebiście, – Podsumował go Darden – trafił mi się pieprzony rasista za wybawcę…

–Ten „pieprzony rasista” wygarnął cię z elfich łap Eadrén! –Powiedział jeszcze bardziej oburzony Gospodarz.

–A no właśnie… – Darden popatrzył na swoje pokaleczone pieści – Co się kurwa stało na tym wozie?

–Nic takiego, pod wpływem środka z dzikiej Lorténny twoje ciało było podatne na kontrole z zewnątrz, a więc korzystając z tego postawiłem cię na nogi i otworzyłem portal, przez który dostałeś się do mojego laboratorium.

–A rany na moich pięściach?

–Przecież nie mogłem zostawić tego krasnoludzkiego psa ani rudego zdrajcy krwi bez kilku siniaków.

–I kurwa musiałeś im podarować te kilka siniaków moimi pięściami?

–Nie marudź już i tak jechałeś prosto na stryczek.

– „Nie marudź” … Mówiłeś ze jak się nazywasz?

–Kreilon

–No a więc Kreilon, przejdźmy do tego czego ode mnie chcesz? Bo zgaduje ze nie wyciągnąłeś mnie z tego wozu z życzliwości...

–Nic od ciebie nie chce, tylko żebyś rozpatrzył moją propozycje…

–Zamieniam się w słuch.

–Otóż za pośrednictwem starych ksiąg, ton składników i lat eksperymentów, finalnie udało mi się udoskonalić formule Gardrożego.

–Co za formule żego?

–Formule Anre Gardrożego, który to pracował nad seria zaklęć i mikstur, które udoskonalą człowieka i dadzą mu należna wyższość nad nie ludźmi.

–Czyli chcesz ze mnie zrobić chędożonego szczura doświadczalnego?

–Nie! W żadnym razie, otóż jestem już daleko za faza eksperymentów, a ty otrzymasz honor bycia moim pierwszym idealnym zabójcą.

–A jeśli nie skorzystam z tej propozycji?

–Jak mówiłem, masz wybór, a więc, jeśli z niej nie skorzystasz to z mila chęcią odeśle cię przez portal wprost do Eadrén

–Skurwysyn… – szepnął sam do siebie Darden, po czym dal odpowiedz Kreilonowi – To kiedy zaczynamy?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Joanna Gebler 28.12.2019
    Tekst fajny, chętnie przeczytam jego kontynuację :)

    "Powiedział mężczyzna mieszając mikstury w ciemnym koncie sali. " - tylko zamiast "koncie" to "kącie:.
  • Soczek 28.12.2019
    Wielkie dzieki za spostrzegawczosc, blad juz poprawilem.
  • Areckis 28.12.2019
    "otoczony przez niezmierną ilość przyrządów alchemicznych" - bardziej by mi pasowała "niezliczona ilość" ale to może tylko mi :)
    "przeróżnych rodzajów składników" - może "przeróżnego rodzaju"?
    "–Kim jestem… Za takie pytanie przed upadkiem Gard’re straciłbyś głowę – Odpowiedział oburzony mag." - nie jestem pewien ale chyba "odpowiedział".

    Tak mi się rzuciło w oczy więc piszę. Całość mi się podoba i czekam na więcej bo jeszcze ciężko mi coś wywnioskować na temat fabuły. Udało Ci się mnie zainteresować więc duży plus :)
  • Soczek 28.12.2019
    Wielkie dzięki za te wskazówki, na pewno wezmę je pod uwagę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania