Garść
kiedyś byłam w ciągłym ruchu
marzyłam żeby przykuć się do krzesła
by uzyskać stabilność
miałabym czas na rozmowę
niesamowite opowieści
gdybym natomiast była
przykuta do skały
perłami Heleny Rubinstein
może ludzie zwróciliby
uwagę na moje cierpienie
wolałabym jednak być przykuta
do głowy mężczyzny
pochłoniętej niższymi piętrami
piramidy Maslowa
byśmy się uzupełniali
on byłby myśliwym
ja myślałabym
o wierzchołkach drzew
kajdanek chciałabym
doświadczać z rozwodnikiem
któremu pozostały tylko
jeden widelec jedna łyżka i nóż
zobaczyłabym jak to jest
dzielić się wszystkim
jeszcze nie jestem przykuta do łóżka
nie jestem przywiązana do wózka
kolega się śmieje i mówi
masz te swoje leki jakby co
odpowiadam a jeśli nie zdążę
Komentarze (23)
Szczerze mówiąc ten tekst jest dla mnie jak wołanie o pomoc, która może nie nadejść…
Może źle to interpretuję, ale brzmi to niepokojąco…
Myślę że dojrzaly czytelnik nie musi nie powinien utozsamiac autora z podmiotem lirycznym.
Można też przyjac słowa A. Stasiuka co prawda autora prozy ze "fikcja to prawda".
Proszę się nie obawiać o mnie. ;) choroba w widełkach.
Tak się urodziłem i taki umrę.
To jest poniżej wszelkiej krytyki…
Chyba pomyślę nad przeniesieniem się gdzie indziej…
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania