Gawrony
Odleciały gawrony,
tak zniknęły z roku w rok,
żyją przecież z dwadzieścia lat,
a kto wie gdzie teraz są,
Święta skończone,
i już dawno nowy rok,
a ja włóczę się po parkach,
nad rzekami siedzę wciąż,
Czarne jak więgiel,
bujne jak kwiaty,
siadają tysiącem,
w tajemnice bogatym,
na miasta trawach,
wysokich topolach,
stroją nam szarość,
w stepowych taborach,
lecą ze wschodu,
dokładnie nie wiem skąd,
wschód jest bezkresny,
niestworzony z naszych rąk,
Gdzie dzisiaj,
jest ten cygański cyrk,
może chociaż na chwilę,
wywoła radość oczu twych
Komentarze (3)
Nie moge odróżnić ich od kruków.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania