Gdy nadchodzi

Pora odpocząć pośród snów

Noc przynosi oczyszczenie

Przed nami daleka droga

By spotkać się z przodkami

 

Odpadam zadumany głęboko

Widzę przestrzeń czarną

Zakrytą pod powiekami

Wystarczy miejsca pod chmurami

by dożyć w zgodzie

 

nam się darzy patrzy Bóg

Połączeni w modlitwie

Ciepłem dłoni

Wyczekujemy przyjścia

W chwale Jezusa Chrystusa

 

Słowa między nami

ukrytej prawdy

Miłość drogą serca w nieznane

Gdy się potykamy

 

Roztropni uważni

Wyrzekam się złych uczynków

Wstydzę się grzechów mej młodości

Wiele by wytłumaczyć

miasto obudzić i podpalić

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania