Gdy od życia chce się śmierci.
Pustka i senność
Brak chęci by oddychać
Brak chęci by kochać
Cała umarła namiętność
Nie będę udawał
Nie będę rymował
Po cóż składać słowa
Gdy i tak to sensu nie ma
Nieskończony smutek
Ciągłe nowe rany na ciele
Bariera blokuje przed skokiem
Życie trzyma na siłę
Nawet ból przestał być bólem
Znudziło nawet mi się i to
Krwią kartki papieru zamazałem
Po co sam nie wiem lecz żyje
Dokąd zmierzam bo dokądś muszę
Zmierzam do sedna do prawdy
Czyjej prawdy mniejsza już to
Za mnie już dawno wybrano
Pytam się ja kogo już nie ważne
Dlaczego za pierwszym razem
Dlaczego za drugim razem
Dlaczego za trzecim razem
Odejść się nie udało
I spocząć na zawsze
Bo tego pragnę.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania