Gdy spotkałem śmierć
Dawno temu gdy byłem małym chłopcem marzyłem aby być żołnierzem i bronić swojej ojczyzny której, kiedyś bronili moi przodkowie. Kilkadziesiąt lat później moje marzenie z dzieciństwa spełniło się, byłem żołnierzem i służyłem w oddziale ,,świnie wojny” wraz z kolegą z akademii. Mój oddział został wysłany na misję pod kryptonimem D-day. Mieliśmy szturmować plażę lecz nie poszło tak jak planowano i mój oddział dostał się pod ostrzał nieprzyjacielskich pozycji. Próbowaliśmy strzelać lecz nie mieliśmy jak. Ze wszystkich stron było słychać latające kule, jęki rannych żołnierzy, wołanie o pomoc i wybuchy, w pewnej chwili wszystko to umilkło rozglądałem się do okoła wyglądało jak by się zatrzymał czas wiał tylko lekki wiaterek. Nagle pojawiła się postać w oddali, podeszła do mnie. Była to przepiękna dziewczyna o białych włosach i jasnej cerze. Oświetlało ją słońce włosy poruszał delikatny wiaterek, powiedziała do mnie żebym poszedł razem z nią w bezpieczne miejsce. Przypomniałem sobie o kolegach wołających o pomoc i krzyknąłem nie. Nagle zrobiło się ciemno zaczął wiać silny wiatr, słychać było dziwne odgłosy nie do opisania. A ta przepiękna dziewczyna zmieniła się w wielkie straszydło zbudowane z samych kości z wielkimi skrzydłami i szponami. Znów zaczęła się walka lecz nabrałem odwagi i zaczęliśmy walczyć. Za każdym zabitym przeciwnikiem stała ta zjawa. Po wszystkim spojrzałem w jasno niebieskie niebo westchnąłem i zobaczyłem tą dziewczynę. Gdy na nią spojrzałem usłyszałem wypowiedziane strasznym głosem „twój czas jeszcze nie nadszedł”. Z całego plutonu przeżyło 6. Trzech osoby zrezygnowało z dalszej służby a ja i moi 2 koledzy braliśmy udział kolejnych misjach. A teraz gdy po tych wielu latach dowiedziałem się kto to był czekam aż nadejdzie mój czas i zjawi się ta piękna dziewczyna.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania