Gdyby nie ferie - A może to wszystko, to plan McGonagal
*Cześc !
Mam dla was coś takiego dzisiaj , proszę o szczare opinie ! ^^
Kilka uwag do tekstu : McGonagal to przyjaciółka Snape'a , postaci Inez i William to mugolscy przyjaciele Hermiony - wymyśleni przez autorkę .
Miłego czytania !
***
Następnego dnia Mistrz Eliksirów
Minerwa McGonagal pędziła do lochów z 2 butelkami alkoholu . Ognistą Whisky i czerwonym winem .
-Severusie ! – rozległ się ciepły , kobiecy głos po komnatach Snape’a .
-Czy ty kobieto nie możesz pukać? – burknął na nią .
-Ohh…przestań Sev . – Mężczyzna uniósł brew i zrobił zdziwiona minę na zdrobnienie swojego imienia . Zawsze tak robił . –Mam do ciebie sprawę… – Nauczycielka usiadł na fotelu naprzeciwko Snape’a .
-Może nie był , bym sam ! – rzucił szybko Mistrz Eliksirów .
-Severusie , wiem że nie masz nikogo od lat ! A teraz słuchaj mnie . Nie , nie przerywaj mi ! Jedziesz ze mną w góry , jak za dawnych lat , w końcu zaczęły się ferie – posłała mu ciepły uśmiech . –Pamiętasz jeszcze jak to było ?
-CO?! Nigdy w życiu , z tobą nigdzie nie pojadę ! – zaprotestował .
-Może to cię przekona – puściła mu oczko i postawiła przed nim na małym stoliku do kawy , butelkę Ognistej .
-Noo… Teraz , co najwyżej mogę się zastanowić . – uśmiechnął się do niej złośliwie Snape.
I tak upłynęła cała noc dwójce przyjaciół . Na wspominaniu ubiegłych lat , narzekaniu na dyrektoria i uczniów i oczywiście na opróżnianiu kolejnych butelek alkoholu .
Następnego dnia Mistrz Eliksirów obudził się w małym , drewnianym domku na zboczy jakiejś mugolskiej wioski . Leżał wpatrzony w sufi małego przytulnego pokoju . Rozciągnął się , przetarł oczy i usiadł na łóżku , próbując odszyfrować gdzie właściwie jest . Jeszcze raz przetarł oczy i zwlekł się z łóżka . Staną przed dużym oknem , gdzie na pewno było widać jego całą sylwetkę . Śnieg za oknem lekko prószył . Słońce przebijało się przez chmury . Idealna pogoda na nart – pomyślał mistrz eliksirów . Stojąc tak przy oknie zdał sobie sprawę , że jest całkowicie nagi ! Nagi stoi przed oknem , gdzie jest pełno ludzi ! Czemu nie miał na sobie ubrań ?! Przesuną się w stronę ściany , na której była duża drewniana , aż do sufitu szafa . Otworzył ją i próbował znaleźć swoje szaty , ale tam ich nie było . O co tu chodzi ? Za drzwi pokoju doszedł , go zapach śniadania . Zaburczało mu w brzuchu . Wciągnął na siebie duży wełniany czarny sweter i spodnie w tym samym kolorze . Wyszedł z pokoju , gdzie zastał Minerwe .
-O co tu chodzi ? – podszedł do stołu i usiadł na krześle obok niej .
- Dzień dobry , Severusie . – uśmiechnęła się ciepło . Mam nadzieję , że nie boli Cię głowa – zachichotała . Po prostu wiedziałam , że przekonywała bym cię zbyt długo do tego , abyś tu ze mną przyjechał , o ile byś w ogóle się zgodzi . Więc wczoraj spiłam cię i przeniosłam tu , do Wioski Egee . Pamiętasz ? Przyjeżdżałeś tu ze mną w dzieciństwie . – rozmarzyła się .
-Ty stara wiedźmo . – burknął na nią i posłał złośliwy uśmiech .
- Jedz i nie marudź Sev ! – odwzajemniła jego uśmiech . Severus uniósł jak zwykle brew , gdy ona zdrobniała jego imię . A swoją drogą to niezła aparycja… – zachichotała McGonagal .
-CO?! CZY my… - zaczął szybko Snape .
- Nie , Severusie do niczego nie doszło . – dalej chichotała . Po prostu wczoraj gdy byłeś spity , chciałeś położyć się spać , ale ściągnąłeś za dużo z siebie , a ja nie mogłam znaleźć twojej pidżamy. No i tak wyszło…
Mistrz Eliksirów zaczerwienił się lekko , ale zakrył twarz włosami , więc Minerwa nie mogła tego dostrzec .
-Ale… ja śpię nago . – powiedział , biorąc łyk kawy i nabierając na talerz grzanki i bekon .
Teraz to opiekunka domu lwa się czerwieniła , a Severus wybuch śmiechem do którego ona po chwili się przyłączyła .
***
Duży drewniany zegar stojący w salonie wybił godzinę 17 : 00 . Snape i McGonagal siedzieli w dużych beżowych fotelach przed kominkiem sącząc swoje ulubione alkohole .
-Może pójdziemy na narty ? – zaproponował Snape .
-Przecież wiesz , że nie jestem w tym dobra… - odpowiedziała zmartwiona , biorąc łyk alkoholu . Po za tym , przy tobie zdążyłam już wypić prawie całą butelkę wina ! I nie będę jeździć , po pijaku . – uśmiechnęła się złośliwie , biorąc jeszcze jeden łyk wina .
-Teraz ci daruje , tę wykręty – uśmiechną się do niej równie złośliwie . Ale jutro z samego rana zabieram cię na prywatne lekcje nauki jeżdżenia na nartach ! – ogłosił jej i wstał z fotela , odstawiając pustą szklankę na malutki stoliczek obok . Będę za 2 godziny . – uśmiechnął się jeszcze i wciągnął na siebie długi czarny płaszcz , po czym wyszedł .
***
Stoki w wiosce Egee , o tej godzinie były prawie puste . Severus to lubił . Przynajmniej nikt nie będzie się na niego gapił , zważając na jego nie codzienny wygląd . Na jednym z policzków widniała duża blizna , którą od czasu do czasu przysłaniały czarne jak heban włosy . Do tego oczy czarne jak niebo bez gwiazd . Minerwa mówiła , że można się w nich zatracić , ale to tylko głupie stwierdzenia starej czarownicy – pomyślał Severus , zakładając na nogi narty . Podjechał do wyciągu i z dołu widział że na szczycie jest trójka , młodych ludzi . Nie przejmował się tym zbytnio , do puki nie zdał sobie sprawy , że była to Hermiona Granger z dwójką jakiś mu nie znanych równie młodych jak ona ludzi .
- Właśnie tak Inez ! – krzyczała Hermiona . I odepchnij się ! Pokarz jej jak to się robi William !
Chłopak podjechał do młodej czarnowłosej dziewczyny i zjechał z nią na dół . Hermiona właśnie też miała to zrobić , gdy usłyszała łagodny aksamitny głos i woń tak dobrze znanego jej alkoholu .
- Dobry wieczór . Jak się pani miewa ? – zapytał zaintrygowany Snape .
Dziewczyna skostniała , obróciła się w stronę nauczyciela i spojrzała mu w oczy , po czym zdezorientowana odpowiedziała :
- Wi-wi-tam profesorze . Co pan tu robi ? – Tak bardzo nie chciała się jąkać , ale jednak jej serce wygrało nad rozumem .
Mistrz Eliksirów roześmiał się i odpowiedział , dość pogodnie co zdziwiło gryfonkę .
-A nie widać ? Jeżdżę na nartach – i zjechał ze szczytu ciągną za sobą dziewczynę , która wydała z siebie krótki pisk . Nauczyciel trzymał ją mocno za rękę . Hermiona nie mogła uwierzyć w to co on robi . Jedna z jej nart dziwnie się wykręcił i zamiast jadąc z nauczycielem , staczała się z górki razem z nim krzycząc . W końcu zatrzymali się obok jakiegoś drzewa . Nauczyciel był na niej . Wsparł się rękami tak , że pochylał się nad nią . Dzieliło ich tylko kilka centymetrów od swoich ust . Byli tak blisko siebie . Hermiona znów zatraciła się w oczach Snape’a .
- Ma pan cudowne oczy , profesorze… - powiedziała jak w transie .
- Tak sądzisz ? – zapytał ironicznie , zniżając się jeszcze troszeczkę do jej ust . A ja myślałem , że umiesz jeździć na nartach .
-Bo umiem…profesorze…jakoś tak to wyszło że… - i już miała go pocałować gdy , odezwał się głos
-Hermi ! – krzyczał w jej stronę , wysoki blondyn z ciepłym uśmiechem .
Cały czar prysną . Severus szybko wstał i otrzepywał śnieg z włosów i płaszcza . Dziewczyna robiła to samo .
-Dobrze , że nic ci nie jest .– stanął przed nimi , dobrze zbudowany chłopak . A pan jest chyba największym idiotą na świecie ! Mógł pan ją zabić ! – krzyczał teraz na Severusa .
Snape już otwierał usta , żeby dogryść nie znajomemu , ale Hermiona przerwała mu to :
-William uspokój się ! To mój były profesor – uśmiechnęła się ciepło patrząc na Mistrza Eliksirów . Nie wyzywaj go od , nie wiadomo kogo ! Należy się mu szacunek ! Nie , nie przerywaj mi kretynie ! A teraz słuchaj , spróbujesz jeszcze raz w moim towarzystwie wyzwać tego , przemiłego człowieka a zabije cię ! – krzyczała na chłopaka , który poczerwieniał do koloru dorodnego pomidora . A Severus dziwił się w duchu co , właśnie powiedziała o nim jego była uczennica , „przemiły” ?
- Okey . Wybacz mi…
-To nie mnie przepraszaj , tylko profesora Snape’a – rzuciła ostro , zdenerwowana była uczennica domu lwa .
-Wybaczy mi pan ? – zapytał ze strachem chłopak .
Severus uniósł wysoko brew , i zrobił lekceważącą minę , po czym założył ręce na piersi .
-Nie wiem mój drogi . Raczej nie – uśmiechnął się złośliwie Snape .
-A teraz spadaj ! – rzuciła rozwścieczona dziewczyna . A chłopak ze spuszczoną głową obrócił się szybko i wy tym samym szybkim tempie , znikł za paroma drzewami . A dwójka ludzi stojących obok siebie wybuchła śmiechem .
-Nie wiedziałem panno Granger , że jest pani taka ostra – uśmiechnął się uśmiechem , który tak dobrze znała , posyłał jej go na lekcjach . Zimy uśmiech profesora Snape’a mrożący krew w żyłach . Uśmiech , którego bali się wszyscy pierwszoroczni . Może wpadnie pani do nas na herbatkę , lub coś mocniejszego ? – zapytał z tym samym uśmiechem .
- A owszem , profesorze . – posłała mu pełen nadziei ciepły uśmiech .
Po czym ruszyli w stronę domku na zboczu wioski . Większość drogi przeszli bez słowa , nawet na siebie nie patrząc . Paręnaście długich metrów przed domem odezwała się Hermiona :
-Too…właściwie jak się pan tu znalazł ?
-Oh… Granger – zaczął zirytowany . W Hogwarcie są ferie , a co za tym idzie ja też je mam .
-Ahhh… tak….
-Ale spokojnie nie martw się o mnie Minerwa jest ze mną . Więc jest kto się mną opiekować , bo jak widać oczarował cię , mój urok osobisty – powiedział tonem ociekającym jadem .
-CO?! NIE ! – zaczerwieniła się i przyspieszyła kroku , tak że szła przed nauczycielem . Hermiona poczuł ciepło ręki profesora , który złapał ją za ramię i odwrócił ku sobie .
- Jak to nie ? – zapytał szarmancko Snape , którego twarz wykrzywiła się w złośliwy uśmiech .
-Tak to…- znów popatrzyła w jego oczy . Wiedziała że oczy profesora , są jej zgubą . Nie umiała funkcjonować i myśleć racjonalnie patrząc w nie . Zesztywniała .
Mężczyzna przysunął ją ku sobie i objął w pasie , dalej nie spuszczając jej z oka i znów ich twarze były tak blisko siebie . Czuli swoje oddechy pełne pożądania . Hermiona rozkoszowała się tą chwilą , ale czy profesor nie robi sobie z niej jaj ? Tym razem to Severus , chciał ją pocałować gdy przerwała im Minerwa .
-Severusie ! Ty idioto ! Gdzieś ty był ! Czekam na ciebie 4 godzin ! Kolacja ci ostygła , palancie – darła się na niego z oddali kobieta , która szła w ich stroną . Snape szybko wypuścił , zdezorientowaną dziewczynę z objęć i popchnął ją lekko ramieniem w stronę kobiety w furii , tak żeby zaczęła iść .
-Przeciesz nie jesteś moją matko ! – warknął na nią Snape.
-No może i nie ! Ale MARTWI… -przerwała na widok Hermiony , momentalnie zmieniając humor z wściekłej na przemiłą . Ooo ! Hermiona ! Witaj moja droga – przytuliła ją . Wiem , że już późno , ale przyjdź na herbatkę . Co ty na to ? – powiedziała do niej ciepło . Idę o zakład , że profesor Snape nie raczył ci złożyć tej propozycji – posłała mu mordujące spojrzenie , a on w odpowiedzi wywrócił oczami .
-Ależ nie . Właśnie szłam z profesorem Snape’m do pani – uśmiechnęła się do niej i pod jej nie uwagę puściła Severusowi oczko .
-No dobrze…- speszyła się i wdała w miłą rozmowę z byłą uczennicą , ale za pomocą legilimęci przekazała Snape’owi , że jeszcze się z nim policzy .
***
Cała trójka siedziała w salonie , przed kominkiem pijąc herbatę . Hermiona spędziła w domku byłych nauczycieli dość sporo czasu . Mówiąc krótko to dziewczyna nie zdała sobie sprawy ile czasu już upłynęło . Za oknami było ciemno i zbierało się na zamieć , co zaniepokoiło McGonagal , która na myśl , że jej była , jakże najlepsza uczennica ma wracać tak późno i to sama ! Zaproponowała jej , aby została na noc . Dziewczyna bez zastanowienia przyjęła propozycję nauczycielki , która poszła na górę , żeby przygotować Hermionie pokój . Niestety nauczycielka , wróciła ze zrezygnowaną miną i oświadczyła dziewczynie i starszemu mężczyźnie , że będą razem w pokoju , bo ani składzik na strychu nie chcę się powiększyć , to ani łóżko w pokoju Minerwy nie chce się powielić . Snape i Hermiona zrobili te samą rozczarowaną minę i pożegnali , już śpiącą Minerwe , która udała się do swojej sypialni , w nadziei , że wszystko potoczy się tak jak ma .
-Więc , może napijemy się czegoś na pocieszenie ? – zaproponował Snape ze swoim ślizgońskim uśmiechem .
-Chętnie , ale dla mnie to jest nagroda , żeby spać razem z panem w pokoju . –zaczeła się z nim droczyć.
-Wino ?
-Ognista – odpowiedziała z ciepłym uśmiechem
-Dobry wybór – Snape przywołał butelkę z bursztynowym napojem i dwie szklanki . Kolejne godziny zleciały nad butelką alkoholu . Towarzystwo się bardzo rozluźniło o czym świadczyło to że ta dwójka zaczynała mówić do siebie po imieniu .
-Granger ! Opanuj się ! – zachichotał Snape . My nie przeszliśmy na „ty” ! – warczał na nią , śmiejąc się . Wiesz co już późno , może położymy się spać ? – zapytał udając zmęczonego .
-Jeśli PROFESORWI zaczynają kleić się oczka to , owszem .
-Ahh..tak , tak – opowiedział udając dalej zmęczenie i wstał z fotela , a Hermiona podążyła za nim .
Dziewczyna zdziwił się , że nie próbował jej dogryźć . Może Snape po tym wypadku na nartach uderzył się w głowe i będzie dla niej miły – pomyślała uśmiechając się pod nosem Hermiona .
-A o to moje skromne progi – powiedział aksamitnym tonem Snape , otwierając drzwi pokoju i przepuszczając ją aby weszła pierwsza .
Dziewczyna weszła do pokoju i zamarła tam nie było dwóch łóżek ! Tylko jedno duże , było chyba małżeńskie !
-Gdzie śpie ? – zapytała Hermiona zachowując resztki spokoju .
-Granger i ty niby byłaś najmądrzejszą uczennicą Hogwartu ?- zadrwił z niej zamykając drzwi z pokoju .Nie widzisz łóżka przed sobą ?
-Tak widzę , ale… będę spać z panem ? - wydusiła to z siebie .
- A , widzisz inne wyjście ? – odpowiedział jej z złośliwym uśmiechem , siadając na łóżku i ściągają z siebie ubrania .
Hermiona zaczerwieniła się na ten widok , bo w końcu nie codziennie mogła zobaczyć swojego byłego Mistrza Eliksirów prawie nagiego .
-No co się tak gapisz ? – syknął , rzucając jej szarmanckie spojrzenie . Zaraz dam ci coś do spania . – dodał spokojnie Snape.
Meżczyzna wyciągnął z szafy męski duży zielony T-shirt i podał Hermionie .
-Gdzie mam się przebrać ? – zapytała z lekkim strachem w głosie .
- Tu . – powiedział do niej z wyraźnym pożądaniem , kładąc się na łóżku , nie spuszczając jej z oka .
-Ale…- zaczęła .
-Cicho bądź bo chcę się wyspać . No już rób ten striptiz ! i idziemy w kimno – powiedział to w takim tonie , że Hermione przeszył dreszcz .
Odwróciła się plecami do Mistrze Eliksirów i zaczęła ściągać z siebie ubrania . Czuła wzrok profesora na swoim ciele . Oczy Snape płonęły pożądaniem . Były nauczyciel , gryfonki pożerał każdy skrawek jej ciała który odkrywała przed nim . Nie mógł wytrzymać dłużej , gdy dziewczyna wypięła się w jego stronę i ściągnęła spodnie . Snape zbliżył się do niej i objął ją w pasie , odwracając znów ku sobie . Tym razem oboje wiedzieli , że nikt nie może im przeszkodzić . Hermiona pogłaskała policzek profesora po bliźnie . Zastanawiała się chwile co mogło ją spowodować , ale pomyślała , także , że dodaje mu uroku .Uśmiechnęła się do niego ciepło , a Severus w odpowiedzi pocałował ją gorąco. Mężczyzna nie lubił , gry wstępnej , wolał od razu przejść do rzeczy , ale tym razem pozwolił sobie na małe co nieco . Przeniósł dziewczynę na rękach do łóżka , odpinając jej biustonosz i uwalniają cudowne dwie półkule , których jego oczy były spragnione od 5 roku nauczania Hermiony . Całował jej szyje , przygryzać ją lekko , wodził językiem po piersiach . Dziewczyna była w siódmym niebie . Nigdy nie myślała ,że zazna takiej rozkoszy . Ta noc była tylko ich . Oboje wykrzykiwali swoje nazwiska gdy szczytowali , szczerze mówiąc mieli szczęście , że Minerwa McGonagal miała mocny sen , bo inaczej pewnie przerwała bym im te cudowne chwile .
***
Kolejny ranek mógł by dla nich nie nastać ,a noc się nie kończyć . Hermiona spała na torsie Snape . Minerwa uchyliła drzwi świeżo zakochanej pary , żeby zobaczyć ten obrazek . Uśmiechnęła się i cicho zachichotała.
Udało mi się ! – Pomyślała , zamykają cichutko drzwi pokoju .

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania