Gdzie jest ten internet
Wydaje Ci się, że wszyscy Polacy wiedzą, choćby w maleńkim stopniu, czym jest Internet? No cóż, ta historia, której zarys usłyszałam od pracownicy banku, wyprowadzi Cię z błędu. Miłej lektury. :)
***
Justyna westchnęła, zerkając na zegarek. Była dopiero czternasta, a ona czuła, że oczy się jej zamykają. W nocy gorączkująca córka mocno dała się jej we znaki. Teraz małej pilnował mąż. Miał urlop i na szczęście Justyna nie musiała brać zwolnienia. Nie mogła, przecież miesiąc temu sama poważnie zachorowała, spędzając w domu aż dwa tygodnie.
Klientów nie było, ale i tak nie narzekała na brak zajęć.
- Chcesz kawę? - spytała Jolka, wychodząc zza swojego biurka.
- A zrób, jak masz chwilę.
- No mam, mam, ale ty nie. Patrz.
Wskazała na okno. Ulicą szedł starszy, przygarbiony mężczyzna w czarnym płaszczu - nieodłącznym elemencie jego garderoby. Był częstym "gościem" ich banku i Justyna nigdy nie widziała, żeby miał na sobie inne wierzchnie okrycie.
Obserwowała, jak podchodzi do budynku, aż zniknął jej na moment z oczu. Chwilę później otworzyły się drzwi i z niemrawym "dzień dobry" mężczyzna wszedł do środka.
Korzystał z karty kredytowej i jak to w takich sytuacjach bywa, otrzymał rabat. Mógł teraz zrobić zakupy w sklepie internetowym, płacąc znacznie mniej, niż gdyby dokonał transakcji bez rabatu. Justyna wyjaśniła mu to, zerkając z zazdrością na Jolkę, której udało się wypić już niemal połowę swojej kawy.
- No dobrze - odezwał się mężczyzna, poprawiając się na czerwonym krześle. - Ale gdzie jest ten internet?
- Musi pan mieć komputer i dostęp do internetu, a później zalogować się na stronie tego sklepu.
- W porządku. - Mężczyzna spojrzał na nią dobrodusznie. - Ale gdzie ten internet jest? - spytał ponownie.
- To jest sklep internetowy - powtórzyła Justyna z lekkim znużeniem. - Jeśli chce pan coś w nim kupić, musi się pan zalogować. Do tego jest panu potrzebny komputer.
- Ale niech mi pani powie, gdzie jest ten internet. Niech pani poda adres, a ja tam pójdę, na przykład jutro, i zrobię sobie te zakupy.
Justyna znowu spróbowała wytłumaczyć, ale ostatecznie się nie dogadali, a kilka minut później poirytowany mężczyzna opuścił budynek banku. Rabat przepadł bezpowrotnie.
Komentarze (3)
Zrobiłaś mi dzień tym internetem xD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania