..

.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Domenico Perché 25.11.2021
    Żebym cokolwiek zrozumiał, to nie mogę powiedzieć.
  • Nachszon 25.11.2021
    Uff, ulżyło mi, bo już myślałem, że coś ze mną nie bardzo. Też nic z tego nie rozumiem. Coś się ałtorowi kołatało jak koła pociągu, ale do mózgu to mu już nie dojechało. Ciekawe, gdzie mu się to kołatało? Może w sercu? Zresztą nieważne. Tak czy tak wyssany z palca paraartystowski tekst. O! Mamy! W palcu mu się kołatało. Wielkie Ci dzięki, będę spać spokojnie.
  • Garść 25.11.2021
    Drabel ostry jak skalpel.
    Ja tu widzę futurystyczną wizję powrotu totalnego patriarchatu, który chce wszystkie "człowieki" z genem żeńskim (matki i córki) sprytnie odesłać do swojej męskiej Krainy Radości, czyli do stacji Przeszłość komfortowym składem w przedziale/podziale, ale bez możliwości samodzielnego wyjścia. Stuprocentowa zależność od Konduktora. Mistrza konduktu żałobnego wolności/niezależności, jednym słowem powietrza.
    I cóż narrator przewiduje?
    Ano siłę, determinację żeńskiego genu. Kobieta już się dusi, i wie, że to potrwa, więc córeczce oszczędza długiego cierpienia.

    Dlaczego ta podróż była wygraną na loterii? Ironia losu/dziejów?
    A co z matkami, które miały syna?
    I tu mi się interpretacja jakby podłamuje.
    Pozdr.
    5.
  • Nachszon 26.11.2021
    Po przeczytaniu komentarza-interpretacji przeszły mnie ciarki i to chyba na razie wystarczy. Ten drabel do pierwsza klamra z pary, która otwiera i zamyka jedenaście opowiadań (wliczając klamerki). Założyłem, że każde następne ukaże się w czwartek. Jeżeli nic się omsknie, to klamra zamykająca pojawi się 3.11.2022. Zapraszam więc po tej jedenastce, a może się okaże, że interpretacja wcale się podłamuje. Nie jest to jednak obietnica. Wszystko zależy od... hmmm... konfiguracji? :)
  • Nachszon 26.11.2021
    Poprawka
    * klamra zamykająca pojawi się 3.02.2022 :)
  • Garść 01.12.2021
    Konfiguracji? Życzę więc najlepszego układu elementów wchodzących we wzajemne twórcze relacje.
    Jutro czwartek :D
  • skandal 26.11.2021
    Matka to Nicholson z Lotu nad kukułczym gniazdem, a dziecko to wódz Bromden. W filmie wódz zrobił to poduszką. Dobre!
  • skandal 26.11.2021
    Kuria! Odwrotnie. Matka to wódz, dziecko to Jack
  • Nachszon 26.11.2021
    O, takie odniesienie nie przyszło mi do głowy, ale faktycznie. Uwielbiam i film, i książkę. Pamiętam, że najbardziej w książce zaskoczyło mnie, że narratorem jest właśnie wódz. Przy okazji. Muszę Cię gdzieś dorwać i zmusić do wykaligrafowania Twojego autografu na skrzydełku "Bolesnego disco". Znakomita książka. I ta Keseya, i ta Sensola. Dziękuję i pozdrawiam :)
  • Dekaos Dondi 26.11.2021
    Nachszon↔Dużo pytań tu↔A gdyby wcale nie wygrali, jeno... musieli wygrać? A jeśli za szybko zwątpiła, osądzając "całą podróż' po"jej początku. Może z upływem czasu, pociąg byłby bardziej "normalny" →albo przeciwnie, byłoby jeszcze gorzej?
    Kim był konduktor? Nad całym projektem, czy tylko, pionkiem w grze? Czy "ukręcenie łebka" było przewidziane?
    poczuciem klaustrofobii bez wyjścia. Oszczędzeniu cierpienia córce. Co się stało z kobietą? Jechała dalej, do "Krainy Radości"?
    I dlaczego we wszystkich przedziałach, ta sama scena. Jak jeden organizm? I tak by można snuć... :)↔Pozdrawiam:)↔%
  • Dekaos Dondi 26.11.2021
    P.S↔O tym "łebku" to mam pewne skojarzenie... z zakończeniem książki "Wyborny trup''
  • Nachszon 28.11.2021
    Dużo dobrych pytań DD, na żadne z nich nie umiem odpowiedzieć, albo inaczej. Odpowiedź na każde z nich będzie inna i każda prawidłowa, jeżeli tekst niesie wartość wielointerpretacyjności (dla purystów: tak, wiem nie ma takiego słowa). Czy niesie taką wartość, nie mi odpowiadać. Bardzo Ci dziękuję :)
  • Bajkopisarz 26.11.2021
    Korzystając z prawa czytelnika do dowolności skojarzeń: mamy tutaj świetnie zaprogramowany układ, który stworzył jakiś Zawiadowca Stacji wespół z Organizatorem Konkursów. Tak to pięknie dogadali, że chociaż sytuacja wygląda na losową - z punktu widzenia matek i córek - to jednak jest perfekcyjnym planem. Najpierw w konkursie wygrywają tylko matki i córki, a nie na przykład babcie i wnuczki, czy wujek z ciotką, a następnie wszystkie dostają się w odpowiednie miejsce to jest na Stację i wsiadają w Pociąg. A ten pociąg jeszcze odjeżdża punktualnie, co tylko potwierdza geniusz Zawiadowcy. Kiedy już wszystko jest na swoim miejscu, każda matka i córka ma swój przedział, pociąg jedzie po swoim torze, córka wykonuje swoją część zadania, czyli zwraca uwagę na konduktora, a matka swoją, czyli skręca dziecku kark. Doskonała synchronizacja, a co więcej - każde córka widzi konduktora w nieco innej sytuacji, to znaczy zakładam, że wszystkie widzą go przez okno podczas mijania. Ale pierwsze przedziały mijają konduktora z niska prędkością, a ostatnie z wyższą. Mimo to wszystkie córki reagują tak samo. Ileż trzeba było trudu, aby tak porozstawiać córki w przedziałach, żeby dopasować ich percepcję do prędkości pociągu. Iście boska albo diabelska precyzja.
    Zegar może znów się przesunąć, bo jedno wynika z drugiego. Nic się nie dzieje przypadkiem i gdyby jakikolwiek trybik nie zadziałał, to plan by się nie ziścił. Czego zaś dotyczył diabelski lub boski Plan Zawiadowcy Stacji i Organizatora Konkursów to liczę że się dowiemy z drugiej klamry spinającej.
  • Nachszon 28.11.2021
    Bajko, Wszystkie (bez żadnego wyjątku) dotychczasowe komentarze, łączenie z Twoim doprowadziły ałtora do autorefleksji, ale po kolei. 98% tekstów, które napisałem nie umiałbym zinterpretować. Powstają z przeżyć bieżących, wspomnień, radości, smutków, innych wrażeń. Nie zastanawiam się, które to elementy ułożyły tekst, nie zastanawiam się też później, co ten tekst ma pod spodem, dlatego tak bardzo cieszy mnie każda spójna interpretacja odbiorcy. Po przeczytaniu komentarzy (nie wcześniej) pomyślałem, że jest to opis stanu świata, który wymaga dojrzałości emocjonalnej i intelektualnej, w którym nie ma miejsca dla infantylizmu. Dlatego w sposób paralelny trzeba wykastrować z rzeczywistości wszystko to, co dziecinne (niedojrzałe emocjonalnie i intelektualnie). Mówiąc brutalnie zabić wszystkie dzieci i wszystkie niedojrzałe osoby dorosłe. Tak, aby świat zaczął się dziać od początku na wyśrubowanym chłodnym poziomie porozumienia, którego to porozumienia nie zaburzą emocje. I przeraziłem się sam siebie, bo nie wiem, czy jest to obawa, czy pragnienie. Nie tak dawno Puszczyk obdarzył mnie kilkoma epitetami: zadymiarz, troll, multikontowiec, faszysta, ortodoks, nawiedzony, ksenofob i antysemita (antysemita zadziwił mnie najbardziej). Potem jeszcze dodał: "Ktoś podsumował cię krótko i bez cudów - zły człowiek. Ja bym tylko odpuścił słowo, człowiek". Wtedy zrobiło mi się smutno, bo wydawało mi się, że aż tak źle ze mną nie jest. Ale teraz po tej autorefleksji, nie jestem tego pewien i zastanawiam się, czy przypadkiem Puszczyk nie miał racji. Z drugiej strony nie utożsamia się przecież ałtora z narratorem, podmiotem, nie utożsamia się go z tekstem, więc chyba istnieje dla mnie jakaś nadzieja. Dzięki Ci śliczne Bajko.
  • Bajkopisarz 28.11.2021
    Nachszon - Po prostu czasem zauważam w tekstach coś, czego nawet autor tam nie miał intencji zamieścić, a skojarzenia przychodzą mi do głowy zupełnie nieoczekiwane ;) Cały komentarz jest zwykle opisem pierwszego skojarzenia po przeczytaniu, bowiem ze zgadywanek "co autor miał na myśli" wyleczyła mnie dawno temu pani-od-polskiego, udowadniając, ze nieważne co autor sobie myślał, ważne jaki klucz napisało kuratorium czy jakaś tam komisja.
    I nic dziwnego, że wielu autorów czyni dokładnie to samo, w tym sensie, że dany tekst jest komentarzem na zasadzie skojarzenia z rzeczywistością, a nie precyzyjnie opisaną alegorią, która ma dwa albo trzy dna.
  • rozwiazanie 03.02.2022
    Rozumiem poprzez zdumienie.:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania