Gęś zielona
W drewnianym domku,
w maleńkim cebrzyku,
myła się gęś
zielona.
Myje się i myśli ona
- A cóżem to ja winna,
że jestem zielona,
od czubka głowy do ogona?
Nogi jedynie różowe,
ale w kropki purpurowe.
- Zielona, nie zielona,
gęś ja jestem szalona,
żem w gąsiorze zakochana,
co pijany już od rana.
Na to gąsior odpowiada
tak to kwacząc gęsim nosem,
-Mej gąseczce kwiatki niosę.
I nie jestem ja pijany,
jeno trochę rozespany.
Dla cię kwiatki ci przyniosłem.
Nie nazywaj mnie już osłem.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania