Gęś zielona

W drewnianym domku,

w maleńkim cebrzyku,

myła się gęś

zielona.

Myje się i myśli ona

- A cóżem to ja winna,

że jestem zielona,

od czubka głowy do ogona?

Nogi jedynie różowe,

ale w kropki purpurowe.

- Zielona, nie zielona,

gęś ja jestem szalona,

żem w gąsiorze zakochana,

co pijany już od rana.

Na to gąsior odpowiada

tak to kwacząc gęsim nosem,

-Mej gąseczce kwiatki niosę.

I nie jestem ja pijany,

jeno trochę rozespany.

Dla cię kwiatki ci przyniosłem.

Nie nazywaj mnie już osłem.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Sokrates 4 miesiące temu
    może nie osłem ale łotrem byłoby trafniej?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania