Głąb

Głąb, ten głupek, co w głowie nie ma nic

Szuka w całym świecie, a jakie ma nic

Gdzie by nie szukał, tam tylko pustość jest

I sam ten głupek wie, że nic w tym nie ma

 

Chodzi głąb przy drodze, myśli z głową tą

Jak tu zbudować pomnik, żeby był sławą

Jak tu zrobić rewolucję, żeby był fajowy

A on jednocześnie zmartwiony, że trafił na skałę

 

Jedzie głąb tramwajem, z przystanku na przystanek

Głowę ma pełną, a w niej tylko chaos

Na koniec na samym dole, w błocie się kołacze

I tak ten głąb bije brawo, jak przegrywa tak

 

Gdziekolwiek głąb się pojawi, tam będzie kwiatek

By z ulicy zdejmować coraz jeden śmieć

Bo głąb to dziwak, co może zmienić coś tu

Tylko trzeba mu przypomnieć, że jest nudny jak surowy bruk

 

Widziałem raz w życiu człowieka, który był głupkiem

I wcale nie cierpiałem z tego powodu

Ale teraz myślę, patrzę, ach cóż to za człowiek

Którego szukają wszyscy jak na drzewie samotną gałąź

 

Tak więc, głąb, ten dziwak, ma wiele zadań

Wszak czasem w chaosie też rodzą się cuda

Nie raz się zdarzyło, że światło się zapaliło

W głowie głąba, a potem cała planeta ze śmiechu tańczyła

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania