Głos spod skorupy
Wyruszyłam w podróż daleką, nieznaną i bardzo niebezpieczną.
Jestem sama na tym szlaku, a jedyne, co mam ze sobą, to ogrom uczuć do poznania i coś, co pozwoli mi zapisać to, co czuję i widzę.
Podróżowanie po zakamarkach własnej tożsamości — by poznać siebie i nauczyć się swoich potrzeb oraz ich zaspokajania — to ciężka praca nad sobą.
To nie głód ciała gra tu pierwsze skrzypce, lecz głód duszy — i to na nim powinniśmy skupić się najbardziej.
Podróż ta jest niebezpieczna, ponieważ poznawanie swoich prawdziwych potrzeb często otwiera oczy na to, jak bardzo zaniedbywaliśmy siebie w pogoni za dbaniem o innych.
W takiej podróży musimy zadać sobie pytania:
– Czego naprawdę chcę?
– Czy mam prawo tego chcieć?
– Co, jeśli tego nie dostanę?
– A co, jeśli dostanę?
– Czy moje życie się zmieni, jeśli zaspokoję swoje potrzeby emocjonalne i duchowe?
Ta podróż będzie boleć — oczywiście, że tak. Ale też da odpowiedzi na pytania, które w sobie nosimy, czasem przez całe życie.
Samotna wyprawa przez dzicz, gdzie kompas przestaje działać, a mapa rozmazuje się od łez, bywa niezbędna, by zacząć żyć w harmonii z samym sobą.
Nie bójmy się takiej podróży.
Może ona ujawnić coś, co pozwoli Ci żyć lepiej — pełniej, zgodniej z samym sobą.
Wyjście ze strefy komfortu, tej dobrze znanej skorupy, jest najtrudniejszym krokiem.
Ale to właśnie ten pierwszy krok jest najważniejszy. Bez niego nie ruszysz w drogę.
Nie musisz już dłużej ukrywać się w swojej skorupie.
Wystarczy, że pozwolisz jej pęknąć — wtedy promień światła znajdzie drogę do Ciebie
i będzie oświetlał każdy krok Twojej drogi do poznania siebie.
Przemyślenia i tekst są moje.
Nie boję się mówić publicznie i dzielić cząstką siebie.
Odwaga w mówieniu o uczuciach i przemyśleniach nie jest moją słabością —
jest moją siłą.
Mam głos.
I zamierzam go użyć.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania