Głupie ręczy

Kto bawi się w dziecięcy dom

Kto snuje się po korytarzu

Zatacza kółka bezwiednie krążąc

Stara się wybrać

Czy stać z lewej czy prawej

Wybrać bezsensowną błachostki

Z pozory to proste

Ale i tak to mąci w głowie

Przelatują proste myśli

Są one nieznaczne

Lecz ciągle przewiercić mór w głowie

Który dzieli dwa zawrotne stany

Stan czynu a stan myśli

Cienka granica otulająca maleńki świat

Od świata pełnego brudu i chaosu

Tego który nie lituje się

Jest głośny i chałtyczmy nie daje cienia przebaczenia

Jest jak ruchliwa droga

Nawet pozornie nie znacząca decyzja

Może zabić i na zawsze pogrzebać

Nie tylko nasze ciało

Lecz umyśl który i tak płata figle

Który nie pozwala nam zapomnieć

Że życie to nie gra

Że życie to nie jest nastempny level

Że życie to po prostu rwąca rzeka

W której każda najmniejsze decyzja ma następstwa

Bo każda decyzja ma znaczenie

Jest jak domino które się obalą klocek po klocku

Powoli jedynie obserwujesz jak zatruwa twoje świat

Jak ręką starca zaczyna gnić

A ty jedynie czekasz na zwieńczenie ponurego żywota

Która nazywa się śmierć

 

1/3

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Sokrates 4 dni temu
    17 w. od dołu- czy tak miało być "chałtyczny"? Też mam problem aby nie przeciągać tekstu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania