Goście
Podniósł filiżankę z kawą, chcąc dopić jej resztki. Niestety, na dnie były już tylko same fusy. Zatrzymał na nich wzrok. „Toż to Lady Gaga” – przemknęło mu przez myśl. „Tak, to ona. Jest w mojej filiżance.” Zaczął się dokładnie przyglądać resztkom kawy. Coraz wyraźniej widział ponętne kształty znanej pseudowokalistki. Długie blond włosy, obcisły kostium sceniczny. Długie nogi, obute w szpilki. Ktoś zapukał do drzwi. Dzwonek nie działał od ośmiu lat, nie chciało mu się go jednak naprawiać. Podszedł do wejścia. Zaczął mozolny proces otwierania. Górny zamek, drugi od góry, trzeci od góry, środkowy pierwszy, środkowy drugi, środkowy trzeci. Dalej szły cztery dolne. Dwie sztaby, dwadzieścia dwie kłódki ze stali chromowanej. Pierwsza krata otwarta. Zostały jeszcze trzy. Po jakiś dwudziestu minutach, zlany potem, otworzył wreszcie drzwi. Stali za nimi Beyonce i Justin Bieber.
– O kurwa, ale zlot – powiedział. – Wchodźcie, Lady Gaga jest w filiżance.
Goście weszli do środka. Podeszli do biurka. Najpierw skoczyła Beyonce, a chwilę później Justin. Filiżanka zakołysała się lekko.
– Byście chwilę pogadali, a nie tak – powiedział zawiedziony właściciel mieszkania.
Wziął naczynie i poszedł z nim do kuchni. Wypłukał resztki fusów, umył do czysta i postawił na suszarce. Musiał zmywać ręcznie, bo zmywarka nie działała od pięciu lat. Podobnie jak dzwonka, nie chciało mu się jej naprawiać.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania