Gospoda
był kraj
co metr to bar,
co trzy karczma
I stajnia trzech dam
Bez koni a jakże
Lecz schludna jak w mamrze
Dawali po kuflu na start
strawa przednia a jak!
Tylko ten kocioł
Wielki, stary
Tajemnie bulgocze
Każdy ma chęć zajrzeć
Choć odrobinę spróbować
I znalazł się on,
potężny jak słoń
Kuśtyka w rytm
chochlą drewnianą w zupę cyk!
Dwie w prawo, wir, jedna w lewo
Nagle błysk
Mglista aura
Zmysł węchu pozostał
kuszący zapach przypraw
Nietypowe mięso szefa z chochlą
Lecz ledwo dycha kucharzyna stary
Troll runął na kocioł
Wylał się smak cały
Poparzył gości
Straszliwe jęki
Jedni krzyczeli to co zobaczyli
Pływające mięso było ich krewnymi.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania