G-pub

Jak co piątek po pracy wstąpiłem na szklaneczkę Clinta do pubu mieszczącego się na asteroidzie DBZ-291. Jak co piątek było tłoczno, a przejrzystość niemal zerowa od papierosowego dymu. I wcale nie przesadzam. Od 3974 roku widnieje rozporządzenie odnoście zakazu palenia tygodniu w całej galaktyce Magellana. Bo rak. No właśnie – minęły już cztery tysiąclecia od narodzin Chrystusa, a nadal nie wynaleziono skutecznego sposobu na walkę z tym draniem, a z racji podwyższenia przeżywalności ludzkiej do około dwustu lat, nowotwory zaczęły dopadać coraz więcej ludzi… Ale nie o tym chyba miałem. No wiec dym. Odkąd zakazano palenia tytoniu, ludzie przerzucili się palenie kalinu – syntetycznej substancji o właściwościach podobnych do tytoniu, nie powodujących przy tym raka (chociaż nie za bardzo chce mi się w to wierzyć. Jakbym miał postawić stówkę, to postawiłbym, że to rozporządzenie zostało opłacone przez kogoś, kto nie chciał stracić na nieopłacalnym jeszcze kilkadziesiąt lat temu interesie, ale o tym może innym razem), niemal każdy bar czy pub jest jednym wielkim kłębowiskiem dymu. Odkąd zakazano tytoniu, zdjęto też wszystkie zakazy palenia, a kalin jest strasznie kopcącą substancją. Tyle chociaż, że nie ma to żadnego zapachu, czyli nie śmierdzi. Podszedłem więc do lady i rzekłem do barmana:

- To co zwykle, panie Mieciu.

- Ohoho! – zawołał uradowany. – Jak zawsze o tej samej porze. Już nalewam.

Po chwili przed moimi oczyma pojawiła się wypełniona do połowy szklanka z zielononiebieską substancją. Jeżeli ktoś próbowałby powiązać nazwę drinka z aktorem z początków filmu – Clintem Eastwoodem, to miałby rację. Pan Mietek uwielbiał kino 2D, a jego ulubieńcem był właśnie Clint Eastwood. Dlatego też nazwał tak swojego własnego drinka, dzięki któremu rozsławił to miejsce w najbliższej okolicy. Namówił tym samym wielu klientów do obejrzenia kilku filmów z tym panem w roli głównej. Każdy z nich chciał wiedzieć, kim jest ów człowiek, któremu zawdzięcza swoją nazwę, to cudo, którym mogli się tutaj raczyć. Sam też obejrzałem jeden z nich (Grand Torino się chyba nazywał). Całkiem, całkiem, jednak kino 2D nie jest dla mnie. Filmy 3D to jest to. Można zanurzyć się w historię, pozwolić, aby wszystko cię otoczyło, zwiedzać ciekawe krainy wraz z bohaterami i co najważniejsze, samemu można wybrać, który fragment filmu i od której strony będzie się oglądało.

Sam drink składał się z soku z limonki, jednej z najtańszych whiskey – czerwonej zapory, odrobiny spirytusu oraz dwóch składników, których pan Mietek nikomu nie chciał zdradzić. Ale to nie istotne. Ważne, że mogę przyjść tutaj co piątek i popieścić Clintem moje kubki smakowe.

G-pub, bo tak nazywało się to miejsce, poza Clintem nie był jakiś szczególny. Dlatego też spodziewałem się, że wychylę ze dwie szklaneczki, zamienię kilka zdań z panem Mietkiem (który to swoją drogą zawsze potrafił uraczyć jakąś ciekawą historią z czasów swojej młodości), a potem wrócę do domu. Jednak tego wieczoru było inaczej. Kończyłem swojego drinka i chciałem zamówić drugiego, gdy podeszła do mnie na oko trzydziestoletnia blondynka, zapraszając do swojego stolika, gdzie siedziała wcześniej koleżanką. Wnętrze G-pubu – jak każdego innego – wypełnione były wieloma okrągłymi, stojącymi na pojedynczych nóżkach stolikami i niemal identycznymi krzesłami. W większości różowymi lub niebieskimi. Sale poza dymem wypełniały światła kolorowych reflektorów, które w połączeniu z nim tworzyły wspaniały festiwal wielobarwnych świateł. Do uszu dobiegała natomiast spokojna, powolna muzyka, która tylko podkreślała charakter tego miejsca.

Wraz z dziewczynami wypiliśmy po jeszcze jednym drinku i zamówiliśmy piwa. Rozmowa przebiegała dość luźno, jednak nie trwało to zbyt długo. Nie zdążyłem nawet pierwszego piwa dopić, kiedy przy naszym stoliku pojawił się dwumetrowy wąsacz. Zabrał ze sobą blondynkę, wykrzykując przy tym w jej stronę obelgi, których wolę tutaj nie przytaczać. Druga niestety zabrała się razem z nimi. Zostałem znów sam. Miejsca przy barze już nie było, więc dopiłem swoje piwo i udałem się do samochodu. Jak się potem okazało spotkało mnie jednak sporo szczęścia, bo dziewczyny miały zaledwie dwadzieścia cztery lata, więc mógłbym mieć nie lada problem, gdybym spróbował pociągnąć dalej tę znajomość. Mogło się to skończyć nawet kilkoma wiosenkami spędzonymi w więzieniu.

Wsiadłem do auta, odpaliłem autopilota i udałem się w podróż do domu. Przede mną było jeszcze pół godziny drogi.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Celtic1705 20.01.2016
    Przeczytałam. Przyznam szczerze, że tekst dość intrygujący. Podobała mi się forma, chociaż nie miało to głębszego przesłania. :) Napisane dość lekko, naprawdę niezłe.
  • Xax 20.01.2016
    A dzięki :D
  • Rasia 21.01.2016
    "Jak bym miał postawić" - Jakbym*
    Dodałabym też więcej akapitów ;)
    "niemal każdy bar, czy pub" - bez przecinka. Przy konstrukcji "to czy to" nie stawiamy przecinka :) No chyba że byłoby "czy to, czy to"
    "To co zwykle panie Mieciu." - przecinek po "zwykle"
    "Grand torino się chyba nazywał" - "Gran Torino"*. No chyba że błąd celowy, ale tak czy siak "Torino" z dużej.
    "który fragment filmu i od której strony będzie się oglądało. Sam drink składał się z soku z limonki" - tutaj jest świetny przykład na to, że powinieneś wstawić akapit, bo te stania następujące zaraz po sobie wyglądają jak wyrwane z kontekstu.
    "Dlatego też, spodziewałem się" - bez przecinka
    "gdy podeszła do mnie, na oko trzydziestoletnia blondynka" - bez przecinka
    "W większości różowymi, lub niebieskimi" - ta sama zasada. To lub to - bez przecinka
    "Wraz z dziewczynami, wypiliśmy po jeszcze jednym drinku" - bez przecinka
    Liczby w przypadku wieku piszemy słownie.
    Nie przepadam za takimi opowiadaniami, ale to całkiem mi się podobało. Może za mało konkretów i akcji, ale było całkiem przyjemne. Czy będzie jakaś kontynuacja? Zostawiam (na razie lub też ostatecznie) 4 ze względu na błędy i drobne niedociągnięcia. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym pisaniu :)
  • Xax 24.01.2016
    >Czy będzie jakaś kontynuacja?
    Jak wpadnę na pomysł co się mogło jeszcze w tej przyszłości zmienić oraz jak to połączyć z bohaterem i/lub tytułowym pubem, to pewnie coś tam jeszcze napiszę :D
  • Xax 26.01.2016
    Właśnie ogarnąłem, że jest możliwość edycji, więc poprawione :D
  • Rasia 26.01.2016
    No to super i cieszę się bardzo, że jest możliwość dalszych części :)
  • Pan Nikt 26.01.2016
    Hymm... Fajny opis pubu i tyle. Nie było w tym tekście żadnej akcji, żadnego konfliktu mogącego wciągnąć w fabułę. 4.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania