Gra o władzę cz.2
- Może zabierzemy dziewczynki do kina dziś wieczorem? - Dorota była, gotowa na wszystko, byle tylko pocieszyć przyjaciółkę.
- Tak, może - zgodziła się Agnieszka bez przekonania.
Była zbyt przygnębiona, by chcieć dokądkolwiek pójść, Dorota od razu to dostrzegła. Przechodziły przez to co tydzień. Zazwyczaj w niedzielny wieczór Agnieszka zaczynała czuć się lepiej, na powrót stawała się sobą. W poniedziałki i wtorki było przyzwoicie, a w środy przyjeżdżał Olaf, i znów zwalał ją z nóg, żyli w świecie fantazji przez dwa dni, po czym w piątkowy wieczór Agnieszka znów wpadała w otchłań rozpaczy. Dorota obawiała się, że pewnego dnia nie zdoła się z niej wydostać. Olaf stopniowo ją zabijał.
Po południu poszły na spacer, po czym Agnieszka odebrała bliźniaczki ze szkoły. Dorocie udało się ją rozśmieszyć, opowiadała jej zabawne historie z planu ostatniego filmu, nad którym pracowała, i przez minutę lub dwie Agnieszka wyglądała jak dziewczyna, którą była, zanim poznała Olafa - beztroska, piękna i szczęśliwa. Dorota mogła tylko mieć nadzieję, że przyjaciółka znów odnajdzie w sobie tę dziewczynę i upomni się o nią, zanim będzie za późno.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania