Gra o wszystko

Za oknem zni­ka­ją pola, czer­nią pęcz­nie­ją lasy, srebr­ny palec księ­ży­ca

roz­chy­la noc. Uko­ły­sa­ny w czu­łych ra­mio­nach pę­dzą­ce­go widma,

pla­nu­ję jutro. Za­sy­pia­nie w po­cią­gu, gdy po­ra­nek jesz­cze nie za­pa­rzył

her­ba­ty, trąci sta­ro­mod­nym ro­man­sem. Pew­ność, że nasze linie się

prze­tną w do­kład­nie wy­zna­czo­nym punk­cie, gra­ni­czy z czar­ną magią.

 

Za­sko­cze­nie, nie­wy­le­czal­ny stan bło­giej świa­do­mo­ści, w szcze­rym polu

za­mie­ra gra o przy­szłość. To nie ri­co­chet, gdzie kon­tu­zjo­wa­ny z winy

prze­ciw­ni­ka za­wsze wy­gry­wa. Emo­cje opa­no­wu­je sil­niej­szy. Kto dziś

odpowie, po co stwo­rzo­no mi­łość, co tak na­praw­dę w sobie kryje?

 

Za­gad­ki z fi­zy­ki kwan­to­wej na po­zio­mie po­je­dyn­czej po­ma­rań­czy, prawo

wiel­kich liczb i pa­ra­doks ha­zar­dzi­sty w związ­ku dwoj­ga ludzi, mo­ne­ta nie

pa­mię­ta po­przed­nich rzu­tów, my pa­mię­ta­my. Dla­te­go tak trud­no uwie­rzyć

w ko­lej­ną szan­sę. Czy można znowu za­ufać, raz jesz­cze po­ko­chać?

 

Za­pach przy­pa­lo­ne­go mleka od­ry­wa mnie od po­dusz­ki, świt jakiś blady,

mgli­sty. Bra­ku­je smut­ku, który znika z po­ran­ną fi­li­żan­ką. W teo­rii gier

za­gęsz­czo­ny cu­kier po­bu­dza wy­obraź­nię, po­zwa­la za­po­mnieć o ho­ry­zon­cie

cza­so­wym i po­wal­czyć o nie­skoń­czo­ność. Ważne, żeby mieć ruch,

i wy­ko­nać go razem.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • befana_di_campi 14.02.2021
    Kto ci zrobił taką krzywdę swoją "oceną"? Poprawiłam :) Dla zwykłej przyzwoitości :)
    Pięknie napisane :) Serdecznie :)
  • absynt 15.02.2021
    Dzięki, ale te jedynki traktuję z uśmiechem... to w końcu tylko zabawa:)
  • befana_di_campi 15.02.2021
    Nie lubię jednego: kurewskiej podłości wielokrotnie sklonowanych pacyn :]

    Serdecznie :]
  • absynt 15.02.2021
    Miłego:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania