Gra Światów – prolog

Zamknięty w ciemnych lochach miał mnóstwo czasu, aby rozmyślać nad otaczającym go światem. Czerpał swego rodzaju przyjemność z siedzenia w celi z jednym malutkim, zakratowanym oknem z widokiem na dziedziniec przed zamczyskiem z legendarnych czasów zwanym Allmarok. Traktowany przez demony względnie znośnie spędzał całe dnie i noce na obserwowaniu, co się dzieje pod siedzibą najwyższych rangą upiorów, o których wcześniej słyszał tylko koszmarne opowieści, a teraz trafił w niewolę do ich koszarów.

Spodziewał się zaznać tortur, jakich jego rasa nawet nie znała, ale najwyraźniej demonom zabrakło czasu na znęcanie się nad więźniami. Upojeni radością po zwycięstwie w kolejnej wojnie z aniołami od ponad dwóch dni organizowali pod Allmarok głośne zabawy. Przez długie godziny dochodziły do niego setki krzyków, pieśni i haseł skandowanych w ich przedziwnym, twardym języku, wybuchy petard i rżenia koni, wrzaski skołowanych przez hałas wampirów… Nie pomyślałby, że zwycięstwa świętują tak podobnie do każdej innej istoty – wśród rozrywki, muzyki, hektolitrów mocnych trunków i wszelkiej maści cielesnych rozkoszy, a nawet skocznych tańców. W jego rodzinnym mieście, gdzie nie znajdowano kreatur diabłom podobnych, radość okazywana była podobnie, choć nie raz wpajano mu, że są oni nijak niepodobni do szlachetnej, anielskiej rasy. Zapewne ze swojej celi widział tylko mały ułamek tutejszej rzeczywistości, ale i tak skłoniło go to do rozmyślań. Jednak wdrażane mu od lat schematy i rasoznawcze informacje nie pozwalały spojrzeć na żadnego z nich łaskawym okiem.

Gdy kończył się trzeci dzień świętowania w Allmarok, znudził się i usiadł pod lodowatą ścianą z surowego kamienia. Czuł zapach krwi i potu. Jego współwięźniowie nie najlepiej kontaktowali, więc nawet nie próbował nawiązywać z nikim rozmowy. Oprócz dźwięków z zewnątrz, do jego uszu dochodziły głosy dwóch strażników, najwyraźniej niezadowolonych z pełnionej obecnie roli. Mimo tego trzymali wartę, bo należyte pilnowanie więźniów uznawano za standard i każdy diabeł traktował tę konieczność nader poważnie. Nie musieli jednak nadto się do tego przykładać, gdyż ich nadzwyczajnym zmysłom nic nie umykało.

W pewnym momencie na gościńcu zawrzało od wściekłych krzyków, tupania nóg i setek wyzwisk, nawet jemu dobrze znanych. Rozległ się także szczęk uderzania mieczami o drewniane tarcze – odgłos towarzyszący egzekucjom i wygnaniom z królestwa Imperatora.

Podniósł się znów i wyjrzał przez kraty. Przy wejściu do twierdzy imperatora ustawiło się mnóstwo głośnych gapiów, a dwóch gwardzistów wywlekło przez główne wrota postać w brudnych, czarnych łachmanach. Ujrzał go przez chwilę, ale tyle wystarczyło, by zobaczyć zmasakrowanego mężczyznę, który, w przeciwieństwie do wszystkich diabłów, nie miał rogów. Domyślał się, co to oznacza. Wyrywanie lub odcinanie rogów należało do kar za popełnienie najgorszych przewinień.

Skazańca najpierw rzucono na ziemię pokrytą drobnym śniegiem, potem znowu podniesiono i pchnięto, tym razem lżej, by zaczął biec przed siebie. A więc banicja.

Po chwili stracił go z oczu przez rozwścieczony tłum. Na zewnątrz, wśród nocy, zajaśniało nagle wraz z grzmotem błyskawicy, a hałas stopniowo ustawał. Skazaniec zapewne już nigdy nie przekroczy granic żadnego z pięciu królestw diabłów i padnie niedługo trupem ugodzony strzałą jednego z Aerianów. Drzewa zaszumią o jego śmierci i nikt nigdy już o nim nie wspomni. Zapomną rodacy. Zapomni rodzina. Zapomną ziemia, niebo i gwiazdy. Skazańcy bowiem nie zwykli wracać.

Następne częściGra Światów – rozdział 1

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Canulas 21.01.2018
    za-kratowanym
    de-monom - hmm. Ciekawe, czemu tak?

    "Podniósł się znów i wyjrzał przez kraty. Przy wejściu do twierdzy imperatora" - wyżej masz Imperatora z wielkiej. Musisz sie zdecydować.

    zaja-śniało - o i znowu.

    Ok. Są diabły, anioły, demony, Imperator. Zgrane niby pojęcia, ale kto wie. Jeśli będą strawnie i nowatorsko przedstawione, to czemu nie. Tekst jest poprawny. Czapek nie zrywa, ale też zły nie jest.
    Solidna czwórka na start.
  • Kim 11.02.2018
    Widzę, że tekst już nieźle dopieszczony. Podoba mi się zarys, widać, że masz pomysł i wiesz, o czym piszesz. Proszę tylko o ujednolicenie kwestii, czy piszesz Imperator z wielkiej czy nie, bo raz jest tak a raz tak.
    Zostawiam 5 i chętnie zajrzę dalej.
    Pozdrawiam.
  • Agnieszka Gu 11.02.2018
    Witam,
    Jak na prolog - nie jest to złe. Technicznie - też dość dopracowane.
    Zobaczymy co dalej...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania