Gra w karty płatnicze

Zanurzasz się w jarmarcznym glancu,

ze swoim gniazdem makrokosmosu,

wyścielonym wypadającymi włosami i treską zaplątanego wiatru.

Twoja miłość nie jest zaczyniona przy księżycu,

wykluwasz się mądrzejsza z korekcyjnej wytłaczanki.

Między palcami przecieka. Za dnia, w rynnie kamienicy

nabierają tuszu gołębie. Spuszczone przez deszcz,

mogą wybujać ból i poderwać modernistów na latrynę.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Noico1 12.09.2022
    Grain w Twoich wierszach czuje się coś wielkiego i doniosłego, chociaż dokładnie ich nie rozumiem, a frazy są pisane językiem pospolitym.
  • Grain 12.09.2022
    dzięki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania