Gra w karty płatnicze
Zanurzasz się w jarmarcznym glancu,
ze swoim gniazdem makrokosmosu,
wyścielonym wypadającymi włosami i treską zaplątanego wiatru.
Twoja miłość nie jest zaczyniona przy księżycu,
wykluwasz się mądrzejsza z korekcyjnej wytłaczanki.
Między palcami przecieka. Za dnia, w rynnie kamienicy
nabierają tuszu gołębie. Spuszczone przez deszcz,
mogą wybujać ból i poderwać modernistów na latrynę.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania