Grafomańskie TANGO
Orkiestra smętnie gra argentyńskie tango.
Perkusista dziwnymi instrumentami nas czaruje,
maestrią zadziwia.
Basista wielki jak rzymska kolumna
smętnie przygrywa.
Akordeonista rej wodzi całej kapeli
w usypianiu melodia ckliwą.
Głowa mi się kiwa,
w półśnie słucham,
oczy przymykam,
dawne czasy wspominam
gdy na słonecznej,
ukwieconej łące
zakwitały złociste kaczeńce.
Na naszych licach płonęły rumieńce.
Byłaś w tej umajonej sukience.
Czas się zatrzymał
- ująłem cię delikatnie za ręce,
zapłonęło moje serce.
Patrzyliśmy sobie długo w oczy
sięgając aż do duszy głębi.
Zobaczyłem w twych oczach
i radość, i miłość, i smutku cień.
Od tej pory przeżyliśmy niejeden cierń
niezrozumienia , rozczarowania.
Nieraz nasze łzy miłość gasiły
by wiosną zapłonęła na nowo.
Nagłe przebudza mnie gwałtowny dźwięk
-to perkusista kończy tango wspomnień.
I widzę twoją skupioną twarz,
i wiem że razem będziemy trwać
-mimo trudności i naszych wad.
18.11.2025 r.

Komentarze (5)
Przypomniałeś mi Argentynę.
Tam w kawiarniach, latem w ogródkach przy, tańczą je pary.
Pozdrawiam serdecznie 5
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania