Grain zwany literatem
w jednej z wiosek
między Bugiem a Bogiem
ucapił dzierlatkę
w marchewkowym polu
jego wysiewki biegały
trzymając czerwone pierwszo majówki
po osiemdziesiątym dziewiątym
coś łupnęło go w potylicę
i zaczął sadzić białą rzepę
gorączka teczkowej nocy
zostawiła trwałe ślady
na jego móżdżku
uprzejmie donosił
na Górkiewicza
z czasem zanikła mu część
pamięci użytkowej
odtąd ma problemy
z postawą wyprostowaną
i Wisławą Szymborską
czy konie mnie słyszą?
Następne części: Grain czyli co jest nie tak Grain a męski radykalizm
Komentarze (10)
'po osiemdziesiątym dziewiątym
coś łupnęło go w potylicę
i zaczął sadzić białą rzepę'
Ten kawałek mnie rozbawił :)))
Mnie nie zaciekawił wcale, ale Tobie życzę powodzenia, masz dobre pióro :)
Ach, ten monopol, ilu tu monopolistów /na prawdę/, a Bóg nakazał się dzielić ;)
Ciao i udanego dzionka :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania