Grosz do grosza i będzie kokosza

Adam był typem człowieka, który nie umiał oszczędzać pieniędzy. Wydawał wszystko, co zarobił, na drogie ubrania, gadżety i rozrywki. Nie interesowały go żadne produkty bankowe ułatwiające oszczędzanie pieniędzy, ani proste sposoby na oszczędzanie. Uważał, że życie jest za krótkie, żeby się ograniczać i że zawsze zdąży się odłożyć coś na czarną godzinę.

 

Jego żona Ewa była zupełnie inna. Była rozsądna i oszczędna. Zawsze starała się kontrolować wydatki i planować domowy budżet. Odkładała część swojej pensji na konto oszczędnościowe, a także zbierała drobne w słoiku. Wiedziała, że oszczędzanie to proces, w którym ważniejsze są regularność i systematyczność niż jednorazowe odłożenie większej kwoty. Miała też cel, na który oszczędzała - chciała kupić sobie wymarzoną kuchnię.

 

Adam często kpił z jej nawyku zbierania groszy. Mawiał, że to bez sensu i że nigdy nie uzbiera wystarczającej sumy. Ewa nie przejmowała się jego słowami i dalej wrzucała monety do słoika. Wierzyła w stare przysłowie: grosz do grosza i będzie kokosza.

 

Pewnego dnia Adam stracił pracę. Nie mógł znaleźć nowej i popadł w długi. Nie miał żadnych oszczędności, które mogłyby mu pomóc w trudnej sytuacji. Zrozumiał wtedy, że popełnił błąd, nie dbając o swoją przyszłość finansową. Zwrócił się do Ewy z prośbą o pożyczenie pieniędzy.

 

Ewa była zaskoczona jego prośbą. Nie spodziewała się, że Adam znajdzie się w takim położeniu. Z litości zgodziła się mu pomóc. Poszła do kuchni i przyniosła słoik z groszami.

 

- To wszystko, co masz? - spytał Adam z niedowierzaniem.

 

- Nie - odpowiedziała Ewa. - To wszystko, co ty masz.

 

- Co masz na myśli? - zapytał Adam.

 

- Na myśli mam to, że to są twoje pieniądze - wyjaśniła Ewa. - Przez cały czas zbierałam je dla ciebie. Wiedziałam, że kiedyś będziesz ich potrzebował.

 

- Dla mnie? - powtórzył Adam zdumiony.

 

- Tak, dla ciebie - potwierdziła Ewa. - Wiesz ile jest tu groszy?

 

- Nie mam pojęcia - przyznał Adam.

 

- Zliczyłam je ostatnio - powiedziała Ewa. - Jest tu dokładnie 10 000 złotych.

 

- 10 000 złotych? - powtórzył Adam z niedowierzaniem.

 

- Tak, 10 000 złotych - powtórzyła Ewa. - Grosz do grosza i będzie kokosza.

 

Adam nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Był zaskoczony i wzruszony gestem swojej żony. Przytulił ją mocno i podziękował za pomoc.

 

- Przepraszam cię za to, że nie doceniałem twojego oszczędzania - powiedział Adam ze skruchą.

 

- Nie ma za co przepraszać - odpowiedziała Ewa uśmiechając się. - Ważne jest to, że teraz zrozumiałeś, jak ważne jest oszczędzanie pieniędzy.

 

- Masz rację - przyznał Adam. - Od teraz będę ci pomagać w zbieraniu groszy.

 

- To miło z twojej strony - powiedziała Ewa. - Ale wiesz co? Mam lepszy pomysł.

 

- Jaki? - zapytał Adam.

 

- Zamiast zbierać grosze do słoika, możemy je wpłacać na lokatę bankową lub fundusz inwestycyjny. W ten sposób nasze pieniądze będą pracować na nas i przynosić nam zyski.

 

- To brzmi świetnie! - zawołał Adam entuzjastycznie.

 

- No to co czekamy? - zaproponowała Ewa. - Chodźmy do banku!

 

I tak oto Adam i Ewa zaczęli nowy etap w swoim życiu. Nauczyli się oszczędzać pieniądze i inwestować je mądrze. Ich słoik z groszami stał się symbolem ich miłości i mądrości.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania