ΛGRΞSIVO - Maska
W nienawiści, rządzy walki z niczym
Nie potrafię ukierunkować przyczyn
Na nic się zdało zasad przestrzeganie
Pamiętam jak wraz z ojcem jedliśmy ulubione danie
Rozumiem dlaczego zostać śmieciem wolałeś
Swoich przyjaciół na śmierć nie spisałeś
W tych przekonaniach trwałeś do samego końca
W mojej pamięci zrodził się ideał - Biały Kieł, obrońca
Krwisto-biała maska jest twarzą
Skrywa moje chłodne oblicze
Zadanych bezlitośnie ciosów nigdy nie liczę
Znów zakładam te ciemno-szare barwy
Jestem przebiegły jak lis, w tej masce zawarty
W pościgu nagle słyszę dziwny szmer
Od razu namierzam ukryty w liściach cel
Tysiąca ptaków śpiew to ostatnie co usłyszysz
Zabłąkana na tej ścieżce życia dusza
Bezpiecznie w zaświaty wyrusza
Odpocząć od niekończącej się walki
Na grobie śnieżnobiała Sakura
Rodzina zapamięta smak świeżo otwartej rany
Pogrążą się w ciemności
ChwycÄ… za katany
Bezsensowny krÄ…g zemsty nie zostanie przerwany
Wszystkie twarze do dziś wyraźnie widzę
Ich krzyki nie pozwalają mi zapomnieć zbrodni
Popełniłem wiele błędów
MajÄ…c na uwadzÄ™ zadane im rany
Muszę przeprosić
Nie tak pragnę zostać zapamiętany
Komentarze (2)
Pointa zacna.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania