Grzesznicy
jesteśmy przeklęci
z góry skazani na porażkę
choć za późno by przestać
bo jak zatrzymać rzekę
kiedy pędzi przed siebie
bezwstydnie wilgotna
chłonie wszystko
na swojej drodze
językiem oplata
ustami pogłaszczę
pukiel twoich włosów
zębami ucałuję wargę
zostałeś stworzony
przez samego diabła
żebym spadła do piekła
jak mam się oprzeć
największej pokusie
nienasycona bezbronna
pieprzyć tę dietę
gdy twoje usta w kształcie jabłka
nie dziwię się Ewie
bezwstydnie wilgotna
zatracam się w twoich oczach
zgubiłam siebie
na granicy wszechświata
apetyt tak wielki
zaciskam łakomie pięści
dziesięć tysięcy kilometrów
wspinam się na palce
zrywam gwiazdy
oplatam się twoim tatuażem
wzdychając cicho
zapadam w nicość
sponiewierana mimo wszystko
skaczę w przepaść
na kolana
Komentarze (1)
Niesamowite...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania