Grzesznik
Maja poczuła, że się czerwieni, a serce wali jej jak młotem.
- Dominik...
- Musiałem zdążyć na spotkanie na uniwersytecie. Nie chciałem cię budzić. Mam nadzieję, że nie posądziłaś mnie o ucieczkę.
- Prawdę mówiąc, tak.
- Możemy umówić się na kolację?
Uzmysłowiła sobie nagle, że Kinga się jej przygląda. Zdała sobie również sprawę ze swojej reakcji na głos Dominika. Przyspieszony puls, radosne wyczekiwanie. Już wkradł się z powrotem do mojego życia, pomyślała. Już zastanawiam się nad tym, jaki będzie dalszy ciąg.
Odwróciła wzrok od Kingi i zniżyła głos do szeptu.
- Nie wiem, kiedy będę wolna. Mam teraz mnóstwo pracy.
- Możesz mi wszystko opowiedzieć przy kolacji.
- Aż trudno mi w to uwierzyć.
- Kiedyś musisz jeść, Maju. Dasz się zaprosić? Do twojej ulubionej restauracji?
Odpowiedziała zbyt szybko, zbyt skwapliwie.
- Nie, spotkajmy się u mnie. Postaram się być w domu przed siódmą.
- Nie chcę, żebyś dla mnie gotowała.
- Więc zatrudnię ciebie.
- Odważna kobieta.
- Gdybym się spóźniła, możesz wejść bocznymi drzwiami od garażu. Pewnie wiesz, gdzie jest klucz.
- Nie mów, że nadal chowasz go w tym starym bucie.
- Nikt go tam jeszcze nie znalazł. Do zobaczenia wieczorem.
Maja skończyła rozmowę i zauważyła, że Kinga i Mateusz ciągle na nią patrzą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania