Gwiezdna Siła. Bunt.

Pierwsza szarża była dla mnie lekkim szokiem. Walczyłam już z podobnym wrogiem. Dawno, dawno temu. Obcy mieli około metra dwudziestu wzrostu i cztery kopyta. Posiadali też kończyny przypominające ręce, z trzema przeciwstawnymi palcami wyglądającymi jak trójnogi z kciuków. Na głowach nosili ostre rogi wyrastające prosto w górę. Inaczej niż Centaury, z którymi walczyłam na pokładzie, gdy zostałam wzięta do niewoli, ci obcy nie byli pokryci jedynie futrem o barwie cynamonu. Mieli na sobie skafandry i trzymali broń. Czterech z nich ruszyło galopem za jedną z moich zwiadowczyń i zagoniło ją z powrotem do nas. Gdy umykała, zmienili jej nogi w parujące kikuty. Korzystali z broni energetycznej, podobnie jak my. Z zaniepokojeniem zauważyłam, że była niemal identyczna. Nosili plecaki z reaktorami, połączonymi z miotaczami za pomocą grubych kabli. Kiedy zmienili zwiadowczynię w popiół, ledwie mieli czas zareagować, gdy moi ludzie odwdzięczyli się tym samym. - Cóż, tej grupy już nie przesłuchamy - stwierdziłam kwaśno. Nie zamierzałam jednak zbytnio się tym martwić. Po tym, jak zabili jedną z naszych marines, nie mogłam oczekiwać, aby moi ludzie byli pełni łaski i powiewali białą flagą. - Mają naszą broń, Lady - stwierdziła Joelle, pochylając się nad dymiącymi trupami. - Owszem. Dano im tę samą technologię. - Joelle nic nie odpowiedziała. Zapewne była zdezorientowana sytuacją. Dałam jej najlepszy lek na konfuzję - rozkazałam poprowadzić grupę żołnierek do tunelu, z którego przyszły Centaury i zabezpieczyć go. - Nie strzelajcie do wszystkiego, co się rusza. Nie jesteśmy tu, aby ich eksterminować. Przynajmniej z tego, co wiem. - Czekało mnie teraz kolejne nieprzyjemne zadanie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania