Haker
Stał przy wejściu do klatki schodowej jednego z bloków wpatrując się w jeden punkt po drugiej stronie ulicy. Tym punktem były szklane, duże drzwi do budynku z zielonym napisem "BANK" na spiczastym dachu. Brał co jakiś czas bucha z papierosa i powoli wypuszczał siwe chmury dymu uspokajając się przed akcją. Usłyszał pikanie w rytm podkładu. Chwilę wsłuchiwał się w relaksującą muzykę, po czym przystawił telefon do ucha, zaraz po odebraniu.
- Halo? - zapytał ponurym głosem i obniżył wzrok na chodnik ze śladami po kroplach lekkiego deszczu.
- Jesteś gotowy? - mówił ktoś bardziej energicznym głosem.
- Tak. - powiedział krótko i rozłączył się.
Przeszedł do menu telefonu z własną wersją oprogramowania systemu i uruchomił aplikację, której współzałożycielem był jego brat. Ten, który przed chwilą do niego dzwonił. Nacisnął na wielki przycisk znajdujący się na środku przedstawiający szary napis "Bankomat". Usłyszał niezbyt głośny wybuch i zobaczył rozlatujący się bankomat. Robił wiele rzeczy związanych z technologią i elektroniką i to niekoniecznie legalnych. Ale czegoś takiego nigdy nie widział. Sześć bankomatów w najbliższej okolicy zostało zniszczone, a pieniądze upadły na chodniki jak gdyby nigdy nic. Jego brat mający pokierować akcją przechwycenia gotówki wysłał odpowiednią liczbę samochodów jednym SMS-em. To samo pikanie. Odebrał. Tylko dwa słowa:
- Jesteśmy bogaci.
Komentarze (5)
Dzięki w każdym razie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania