Halamakaszim.
Mój kot gubi sierść, ta panoszy się
nawet gdzieniegdzie,
stroi zasłony, za którymi chowasz się przede mną,
choć przecież wystają stopy, lewy obojczyk,
no widać cię zza tych zasłon,
choć mieszkasz na parapecie.
Na parapecie śnieg, otwarte okna,
widać, jak wracam do domu,
choć ledwie podnoszę stopy, podpieram drzewa.
Mój kot stał się faraonem, dla herbat
i srebrnych widelców.
Dla startego naskórka i wszelkich tkanek,
które dzieją się na obraz i podobieństwo,
a to przecież zaledwie tydzień.
Ledwie wróciłem do domu, cały w gałęziach,
po których mógłby poskakać.
Z których ty, mogłabyś zrobić stroik.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania