Halloween
Jestem opętany
Wołajcie po egzorcyste
W strachu bazarowe chamy
Z własnej woli stąd nie prysnę
W sercu mam głębokie rany
Już zalęgły się tam larwy
Dostąpicie mojej karmy
Na w pół żywy na w pół martwy
Rogi kozła zdobią czaszkę
Strzelam Cero jak Arrancar
Dusze wasze dziś ukradnę
Pozamykam je w karafkach
Gdy nadchodzę w czasie burzy
Łańcuch ciągnę za plecami
Uciekajcie więc jak szczury
Życia mogę was pozbawić
Atakuję również za dnia
Słońce nie uszkadza skóry
Wypalony mam pentagram
Upadają za mną mury
Drzewa zmielone na wióry
Gra żałobny marsz ponury
Wasze groby moim domem
A w krwi wrogów dziś utonę
Przygotujcie się na proces
To wasze ostatnie noce
Jęki słychać gdy nadchodzę
Szczelnie przykryjcie się kocem
Nie ma we mnie nic z człowieka
Porzuciłem ludzki pancerz
W rękach mych niczym kukiełka
Zatańczycie danse macabre
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania