Halo
Kiedy milczy, coś mi się w środku rozsuwa. Nie dramatycznie — po prostu nagle robi się za dużo miejsca, jak w mieszkaniu po wyprowadzce. Chodzę wtedy z kąta w kąt i łapię się na tym, że nasłuchuję telefonu, choć udaję przed sobą, że mam to w nosie.
Brakuje mi jej obecności, tej zwykłej, codziennej. Tego, jak potrafi jednym zdaniem sprowadzić mnie na ziemię albo jednym spojrzeniem wybić z rytmu. Kiedy jej nie ma, wszystko jest jakieś surowe, niedokończone. Otwieram lodówkę, zamykam. Włączam Netflixa, wyłączam. Biorę telefon, odkładam. Wszystko tylko po to, żeby zagłuszyć to… puste miejsce po niej.
Chciałbym mieć każdą jej sekundę, choć nie powiem tego głośno. Ale to prawda. Kiedy znika, robi się we mnie cień. Jej głos potrafi poskładać mi dzień lepiej niż kawa. Jej śmiech wprowadza ład tam, gdzie ja robię rozpierdol.
Tęsknię za nią w sposób, którego nie widać. W barkach napiętych bardziej niż zwykle, w tym, że odpalam papierosa, chociaż obiecałem ograniczyć. W spojrzeniu, które co chwilę ucieka do telefonu.
Chcę jej blisko. Jej dłoni na moim karku, jej ciepła pod skórą. Chcę jej obecności, tej, która robi ze mną porządek, nawet kiedy tego przyznać.
A kiedy nie mówi — gubię się. Nie dlatego, że jestem słaby. Tylko dlatego, że ona jest tym rytmem, który mnie prowadzi. Tanecznym krokiem przez czas.
Komentarze (28)
Kurcze musze sie uspokoi ostatnio jestem zabardzo wylewna,ale czuje spokoj na sercu
Jakoś aż mi się łezka zakreciła czytajac to czułam takie przyjemne ciepełko
Halo jest magiczne, przepiękne.
Twój tekst zrobił na mnie ogromne wrażenie, trochę mi słów brak...
Czasem wręcz należy takie teksty pisać. Pozwolić uczuciom dojść do słowa.
Dzięki za poczytanie 👌
https://youtu.be/D_h2G6QMMjA?si=D6JDgaG-6bV3SqxN
XD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania