Hamburg
w kawiarniach na Jungfernstieg
spotykam głowy pochylone
nad porannym espresso
gdzie układają plan działania
na najbliższe godziny
dni czy też lata
potem spoglądają przez okno
na szczupłe katedry
strzelające w niebo iglicami
a zapomniane dźwięki dzwonów
wzywają na modlitwę tych
którzy jeszcze w wierze trwają
książki jak niespokojne ptaki
leżą obok
z rozpostartymi skrzydłami stronic
jakby szykowały się do lotu
a dłonie zajęte kawą
unoszą się do ust
zamyślone
jakby to one układały plan
na dziś
jutro
czy też całe lata
kołysankę dla tych co odeszli
niesie echo w pustej katedrze
gdzie jaskółki
mogłyby wić gniazda
i prognozować pogodę
to tu ludzie o sztywnych sercach
zrzucają ciężar swych win
z twarzami zatopionymi w dłoniach
a udawana lub też nie
rozpacz
przelewa się przez palce
potem otrzepują kolana
z niewidocznego kurzu
i wychodzą by grzeszyć znów
tacy lekcy
lecz tacy nieszczęśliwi wciąż
z sumieniem zagłuszanym
potokiem brudnych słów
kołysankę dla tych co odeszli
niesie wiatr
wzdłuż starych kamienic na Jungfernstieg
które zapewne śnią
o czasach minionych
kiedy to spokój
rozciągał się nad miastem
a czas płynął leniwie
nie poganiany tą ludzką gonitwą
i chęcią zysku by mieć więcej
i więcej wciąż
Manuel del Kiro
Komentarze (3)
leżą obok
z rozpostartymi skrzydłami stronic
jakby szykowały się do lotu
Cudo❤
to tu ludzie o sztywnych sercach
zrzucają ciężar swych win
z twarzami zatopionymi w dłoniach
a udawana lub też nie
rozpacz
No, właśnie.
Autor pięknie ujął postępowanie niektórych dwulicowców.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam
Jedyna wada to brak podziału na strofy. Tekst nieco męczy, wygląda wręcz paragonowo - ten aspekt można poprawić.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania