Handlarze artystycznym towarem
Różnica między stroicielem fortepianów a kompozytorem, należy do namacalnych namacalności i oczywistych oczywistości. Ale jak jeden bez drugiego nie może istnieć i oboje są fachowcami w swoich branżach, to kompletnym nieporozumieniem jest zamiana ich ról. Zanim pękniemy ze śmiechu, wyobraźmy sobie, że do Bacha przychodzi naprawiacz klawiszy, siada za instrumentem, wyniośle i bezceremonialnie strofuje mistrza pouczając go w sprawach polifonii, a na deser wręcza mu instrukcję obsługi piszczałek pod tytułem zreperuj je sam. Albo Beethovena, jak idzie do sklepu, kupuje parę desek, pół tony gwoździ, zanosi do domu i zbija sobie klawesyn.
Podobnie w literaturze: jeden jest oprawiaczem książek, a drugi je pisze. Tak jak jeden jest kulturalny, a drugi pracuje w kulturze. W tym miejscu zaczyna się robić ciekawie, bo zdaję sobie pytanie: kim jest obecny artysta. Osobą uprawiającą niewdzięczny zawód literackiego biznesmena? I odpowiadam: figurą na wskroś pragmatyczną; już nie twórcą, lecz jeszcze nie człowiekiem interesu.
Komentarze (6)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania