HaPi kocham - rozdział 2 (dalej)
-Tak, tak juz ide.
Poszli razem do stolu.
-Ale ona jest piękna w tej sukience. Zgrabne, dlugie nogi, piekne wlosy. Pewnie jest dobra w łozku.
Piotr rozmarzył się. Po chwili spojżal na swoje sponie. Usmiechnąl sie. Nie tylko jemu sie ona podobala, jego kolega w spodniach juz nie wytrzymywal. Piotr zaczal sie krecic co nie uszlo uwadze Hanie. Spojrzała na niego. Mimowolnie jej wzrok zjechal na jego spodnie. Usmiechnela sie i zaczerwienila widząc duuże wypuklenie na spodniach. Odwrocila wzrok. Piotr wsunąl sie glebiej pod stól. Do konca spotkania wymienili jeszcze kilka zdan. Wszyscy zaczeli sie juz rozchodzic. Hane zainteresowal nowy kolega, ona chyba jego tez.;)
Piotr wsiadl do samochodu i pojechal do domu. Caly czas myslal o Hanie, jak ona jest piękna. W koncu dotarl do domu. Wziol szybko prysznic i polozyl sie spac. Dlugo lezal i nie mogl usnac.
Nastepnego dnia dyzur zaczynal o godzinie 8.00. Obudzil sie wczesniej, zjadl sniadanie i ubral sie. Wziol kluczyki, poszedl do auta i pojechal do szpitala.
Hanie nie chcialo sie wstawac, ale wiedziala ze nie moze sie spoznic na pierwszy dzien pracy. Zwlekla sie nie chetnie z lozka i zeszla na dol. Nikogo juz nie bylo wiec pomyslala ze juz wszyscy sa w pracy. Zjadla jakoes kanapki i ubrala sie. Chciala wygladac dobrze wiec zalozyla biala sunkienke do kolan i czarna marynarke i oczywiscie szpilki. Poszla jeszcze do ubikacji sie umalowac. Gdy juz wszystko skonczyla, wyszla z domu. W szpitalu znalazla sie szybko. Odrazy pognala do lekarskiego. Byl tam tylko Piotr. Usmiechnela sie do niego i przywitala.
-Hej.
-Czesc jak tam powczorajszej imprezie ?
-Nie nazekam bylo super. A tobie sie podobalo ?
-No bylo bardzo milo. Jaka masz specjalizacje ?
-Jestem ginekologiem. A ty chirurgiem ?
-Tak. To chyba sie nie spotkamy.
-Haha no chyba tylko na kawie u pani Marii.
-Z mila checia.
-Musze juz isc. Do zobaczenia.
-No papa.
Ta Hana to taka laska musze aie z nia umówić.
Dyzur mijal im spokojnie. Hana skonczyla o 17. Usiadla na lawce przed szpitalem. Myslala o wszystkim i o niczym.
Piotr wyszedl po skonczonej pracy i zobaczyl Hane na lawce. Podszel do niej.
-Jeszcze nie w domu ?
-No jak widzisz nie.
-Bardzo zmeczona dyzurem ?
-Nie nie byl ciezki. A twoj ?
-Tez nie. Sluchaj... moze chcesz isc gdzies ze mna na kawe, herbate ?
Hana spojzala na niego ze zdziwieniem.
-Wiesz w sumie czemu nie i tak nie mam co do roboty.
-To fajnie. Gdzie idziemy?
-Moze do kawiarni tam ra rogiem jest ?
-No okej. Prowadz.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania