Hard Life, Love, Death
Wszystko zaczęło się tego pamiętnego dnia..obudziłem się się rano,wstałem wypiłem kawę wyszedłem do szkoły dzień jak każdy a jednak ten różnił się i nigdy bym nie podejrzewał że taki dzień nadejdzie a więc nazywam się Maciek mam 16 lat ciemne włosy ciemną karnacje i bardzo ciemno włosy i oczy. może nie jestem atletą i Bóg nie obdarzył mnie wielkim wzrostem ale posiadam te skromne 170 i mam problemy jak każdy nastolatek staram się nie dołować moim życiem choć bywa to trudne. Każdy nastolatek ma problemy bardzo banalne typu rzuciła mnie dziewczyna,rzucił mnie chłopak.Także chciałbym mieć takie problemy.. ale moje są dużo gorsze.Przesiedziałem w szkole lekcje poszedłem do domu gdzie czekał na mnie wujek który mnie wychowywał z zamiłowania bokser, nie tolerował innych dyscyplin sportowych, nie tolerował również innego stylu ubierania niż dres.Można powiedzieć "typowy polak" ale nasz kraj przechodzi dopiero reformę dotyczącą naszych przyzwyczajeń i naszego narzekania jaki to ten świat jest niesprawiedliwy i jak to nas wszyscy krzywdzą.. Moje życie ciągłe się w taki sposób : - szkoła dom lekcje szkoła dom lekcje każdy dzień wyglądał identycznie, w szkole nie byłem przez nikogo kojarzony nie miałem znajomych niestety nie miałem się do kogo odezwać było to dla mnie bardzo trudne..w domu niestety zero wsparcia ze strony wujków, wujek szczególnie nie tolerował mojego ubioru który według niego był zbyt"pedalski" oraz mojej pasji a była nią piłka nożna.Nigdy nie miałem dziewczyny nie miałem nawet prawdziwego przyjaciela.Powód mieszkania z wujkami był dla mnie tragiczny.. ciężko to powiedzieć ale moi rodzice zgineli w wypadku samochodowym..Nadal w to nie potrafię uwierzyć bardzo mnie kochali i starali się wychować na dobrego człowieka niestety stało się odeszli bardzo młodo..nie potrafię się z tym pogodzić, miłość do rodziców była tak silna że nie mogłem się do nikogo odezwać przez 2 lata było ciężko mój smutek okazywały łzy lecące codziennie wieczorem po policzkach, wieczór to najgorsza pora i wtedy odczuwamy najbardziej brak bliskich osób, jeśli chodzi o naukę to było średnio nie miałem żadnych talentów przez co wszyscy uważali mnie za pierdołę.Chciałem pokazać że jestem coś warty ale nigdy nie dawali mi na to szansy zawsze na wf gdy graliśmy w mój ulubiony sport jakim jest piłka nożna przesiadywałem na ławce. Wszystko odmieniło się pewnego dnia gdy jeden z zawodników doznał kontuzji i pierwszy raz wszedłem na boisko na początku nie było łatwo, starsi koledzy taranowali mnie i nie dali mi szansy pokazać się.. latałem po boisku jak jakaś kukła ale w końcu gdy zrozumiałem że nie mam nic do stracenia i chce zyskać nowe lepsze życie nie poddałem się walczyłem przejąłem piłkę i strzeliłem jedną z bramek po paru minutach następną jeszcze nigdy w życiu tak się nie czułem było to tak wspaniałe moja dusza odżyła.. Koledzy z drużyny byli wprost wniebowzięci a chłopcy z przeciwnej drużyny nie mogli uwierzyć że taki człowiek jak ja mógł prawie w pojedynkę ich pokonać.Oprócz pasji miałem nadzieje na to że zauważy mnie pewna dziewczyna. Znamy się od 8 lat mimo to nigdy nie zamieniliśmy słowa. miała ciemne długie włosy które opadały jej delikatnie na ramiona.. ciemne oczy były tak piękne że nie mogłem od nich odkuć wzroku, nazywała się Edyta. Uczucie do niej nie było sztuczne ,fizyczne, nie marzyłem o niej w żaden sposób wielką nagrodą było dla mnie to że mogłem obserwować na przerwach jak się pięknie śmieje i jej uśmiech rozświetla moje życie.. byłem pewny że to ta jedyna niestety nie zauważała mnie jak już mówiłem nie należałem do najbardziej popularnych.. otaczała ją masa napakowanych idiotów którzy myśleli tylko o jednym.. bardzo obawiałem się o to żeby im nie uległa.Ale pochodziła z porządnego domu więc byłem dobrej myśli. Od paru dni zyskałem kolegę, nie mogę powiedzieć o nim przyjaciel ponieważ nie znam go zbyt długo ale cieszę się że w końcu mam się do kogo odezwać nazywa się Arek. Arek chodzi ze mną do klasy i gramy razem w jednej drużynie nie otworzyłem się tak na niego do końca ale jednak o głupotach mogliśmy porozmawiać.Następnego dnia gdy przyszedłem do szkoły zapytał : - Co Ty tak patrzysz się na tą Edytę ?. Zarumieniłem się trochę i powiedziałem :- Wydaje Ci się przecież znam ją już długo. na to on - a wiesz że ona chodzi teraz z tym Rafałem co często chodzi na siłownie ? - ja- Serio ? nie wiedziałem o tym ale nie robię nic złego. - Lepiej uważaj bo bardzo ją pilnuje. Z jednej strony byłem zadowolony że nowy kolega się o mnie martwi ale z drugiej ciężko było mi przeboleć że moja wymarzona dziewczyna chodzi z jakimś mięśniakiem.. Na dodatkowych zajęciach z pisania wierszy spotkałem Edytę.. nauczyciel kazał mi przeczytać swój wiersz.. Gdy wyszedłem zabrakło mi tchu nie potrafiłem wybełkotać ani słowa cała sala zaczęła się śmiać wybiegłem na korytarz i usiadłem na ławkę, byłem bardzo nieśmiały oraz wrażliwy.. Niespodziewanie Edyta wyszła za mną i usiadła obok mnie, gdy na nią spojrzałem moje serce napełniło się nadzieją i miłością czułem że to ta jedyna , że to ta dla której mogę zabić albo zginąć że to ta z którą chce się w przyszłości budzić co rano i stawiać czoła problemom które nadaje nam życie.. Jak na 16 lat byłem bardzo dojrzały pewnie przez śmierć rodziców, myślałem o przyszłości nie o teraźniejszości nie chodziłem na imprezy jak większość rówieśników. Edyta zapytała co się stało.. powiedziałem żeby zostawiła mnie w spokoju ponieważ nie wiedziałem o czym z nią rozmawiać to była pierwsze bliższe nasze spotkanie.Powiedziała żebym pokazał jej ten wiersz więc pokazałem.. gdy go czytała moje serce zaczęło szybciej bić moje oczy zaczęły błyszczeć jak gwiazdki z nieba.. po przeczytaniu powiedziała że ta dziewczyna o której pisałem jest szczęściarą i muszę ją bardzo mocno kochać.. spojrzałem na nią i poszedłem do domu..Następnego dnia Arek przyszedł i powiedział że ma świetną wiadomość miałem zagrać w bardzo ważnym meczu w reprezentacji szkoły, byłem szczęśliwy.W noc poprzedzającą mecz bardzo się stresowałem, rano wyszedłem na boisko i pokazałem charakter strzeliłem 3 bramki i wygraliśmy 5-3. po meczu wszyscy nagle zaczęli ze mną rozmawiać każdy pytał co tam u mnie, pojawiło się wiele dziewczyn wokół mnie ,zabawne że po jednej sytuacji wszyscy zaczęli mnie zauważać. Był piątek poszedłem z Arkiem na imprezę świetnie się bawiliśmy dopóki nie spotkaliśmy Edyty i Rafała.. było dla mnie to ja nóż w serce..każdego dnia tak bardzo o niej marzyłem było dla mnie niczym pędzel w dłoni dla wielkiego mistrza podczas tworzenia jego największego dzieła wartego miliony.Zauważyłem że Rafał zaczął szarpać moja wymarzoną podszedłem i wyprowadziłem cios prosto w jego twarzy. Rafał padł jak długi , wystraszyłem się że coś mu się stało Edyta uciekła, wszystko się uspokoiło.Była godzina 23 wracałem do domu z za rogu napadło na mnie 6 osób i skopali mnie prawie na śmierć obudziłem się po 2 dniach w szpitalu z tej feralnej nocy pamiętam tylko migającą karetkę która po mnie przyjechała. miałem w szpitalu spędzić 2 tygodnie ponieważ straciłem przytomność na długi okres..gdy obudziłem się zobaczyłem Edytę siedząco przy moim łóżku, zapytałem co tu robi , odparła że jest mi bardo wdzięczna i przeprasza że przez nią jestem w takim stanie. Poprosiłem by przychodziła codziennie na odwiedziny po 4 dniach przyszły wyniki badań. Okazało się że mam zaawansowanego guza mózgu i w każdej chwili mogę umrzeć..był to dla mnie wyrok.. oczywiście wyrok śmierci prosiłem Edytę by przyszła, powiedziałem jej jak wygląda moja sytuacja zaczęła się zadręczać że to jej wina płakała jakby straciła już kogoś bliskiego. Czułem sie coraz gorzej dlatego musiałem powiedzieć jej co czuje. Wybełkotałem że Bardzo ją kocham od zawsze że jest dla mnie jak najważniejsza że będę nad nią czuwał i dbał z góry o to żeby była szczęsliwa.. ona odparła mi przez łzy że od dawna czekała aż zrobię pierwszy krok i że od dawna coś do mnie czuje. była to miłość od pierwszego wejrzenia, ostatkami sił złapałem ją za rękę wyszeptałem ostatnie Kocham Cię...
Komentarze (2)
-Co ty tak patrzysz na Edytę - spytał Arek.
-Tak po prostu, znany się od dawna.
-A wiesz, że chodzi z Rafałem?
-Serio? Nie wiedziałem, ale nie robię nic złego.
-Ale uważaj, bo bardzo jej pilnuje.
Każda kwestia od nowej linijki po myślniku, bez dwukropka.
Zdarzyły się też powtórzenia, których staraj się unikać. Ogólnie napisane z sercem i podobało mi się. Nie oceniam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania