Harówka
Dzisiaj od rana była ciężka praca, rozrzutnik nawozu przybył na działeczkę, poszły w ruch widły i ciężka łopata, trzeba się było pomęczyć troszeczkę.
Na czoło wyszły od zmęczenia poty, a i koszula bardzo mokra była, praca czyni wolnym, więc koty za płoty, a pod koniec także zeszła ze mnie siła.
Wróciłem do domu ogromnie zmęczony, padłem na kanapę jak drzewo zwalone, a uśmiech na twarzy mej kochanej żony, przywrócił mi wiarę w to co jest zrobione.
27.10.2020 r.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania