Hasam sobie w ogrodniczkach.
Bo skoro mi to nie było dane,
jeśli ukryło się za kontuarem,
a ja zerkam najdalej na długość nosa,
cudzego.
Jeśli ten nos jest mi tak bliski,
że nosi na sobie odcisk i piętno,
to wszystko mi jedno.
Zabij mnie, pomiń.
Niech ze mną zemrą wszystkie pierwiosnki,
te, których bałam się gdy dorosnę,
powyżej stołu. Wyżej niż krzesło.
Niech krzesła płoną, w liczbie czterdziestu,
ja wejdę po nich na setne piętro, moich urojeń.
I powiem sobie, że już się nie boję,
dopóki komuś jest gorzej ode mnie,
choć wiem, że to brednie.
Komentarze (10)
nie rzucaj błotem
skoro ci było dane
zrobić z siebie idiotę
Co głównej, to podobno Twa twórczość ostatnimi czasy zaczyna zwabiać szemrany element i administracja bała się ewentualnych zamieszek wskutek agitacji wrogiego elementu, który by przeniknął.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania