Poprzednie częściHeaven or Hell

Heaven or Hell

Rozdział Pierwszy

 

- Jeszcze tylko dwa dni i będziemy wolne! - ucieszyła się Megan, pomagając mi zrobić listę rzeczy, które powinnam zabrać ze sobą.

 

Tak, już pojutrze wyjeżdżamy na studia do Brazylii. Obie od podstawówki chciałyśmy być lekarzami i pomagać ludziom. Kiedy dowiedziałyśmy się, że dostałyśmy się na wybrany kierunek, byłyśmy w siódmym niebie. Rodzice byli bardzo dumni i pomogli nam załatwić wspólne mieszkanie.

 

- Już widzę te wszystkie imprezy, domówki, dyskoteki...Franka, czy Ty mnie słuchasz? - rozmarzyła się przyjaciółka.

 

- Chyba o czymś zapomniałaś. Jedziemy tam, żeby się uczyć, a nie imprezowa. - przywołałam ją do porządku, starannie składając ulubione ubrania.

 

- No w sumie masz rację. Ale nie samą nauką student żyje! Trzeba jakoś odreagować.

 

Nic na to nie odpowiedziałam. Megan była zupełnie inną ode mnie. Przebojowa blondyna, codziennie inny makijaż, co tydzień wizyta u kosmetyczki, najmodniejsze ubrania. Co weekend musiała odwiedzić choć jeden klub. Miała mnóstwo znajomych.

 

Ja, zwykła "szara myszka": nie lubiłam godzinami szykować się do wyjścia na zakupy do pobliskiego marketu. Malowałam się raczej delikatnie i nie codziennie. Na imprezę wychodziłam raz na dwa, może trzy miesiące. Nie lubiłam nawiązywać nowych znajomości, ceniłam swoją rodzinę i garstkę znajomych. Jedyne, co mnie wyróżniało, to burza długich, rudych włosów, których zazdrościła mi nawet Meg. Aż dziwne, że byłyśmy najbliższymi przyjaciółkami. A może to właśnie sprawiało, że nigdy się ze sobą nie nudziłyśmy? Tak czy siak, pojutrze razem zamieszkamy i zaczniemy nowe, studenckie życie.

 

Nagle zadzwonił telefon Megan.

Po rozmowie powiedziała:

 

- Franka, nie gniewaj się, ale ja już pójdę. Rodzinka się zjechała, żeby się pożegnać. Zobaczymy się pojutrze rano.

 

Usciskałyśmy się, jak to miałyśmy w zwyczaju. Ale teraz poczułam się dosyć dziwnie. Nie umiem tego określić, ale tego dnia starałam się zapamiętać ciepło jej ciała i zapach najnowszych i zapewne drogich perfum oraz miękkość włosów.

 

Dziwne, bo przecież nie żegnamy się na zawsze...

 

Po pożegnaniu dziewczyna wyszła z mieszkania, a ja podbiegłam do okna i patrzyłam za nią, aż nie zniknęła z pola widzenia.

 

"Co ja robię? Przecież będziemy razem mieszkać i zapewne nieraz mieć siebie dosyć."

 

Byłam pedantycznym czyściochem. Codziennie odkurzałam mieszkanie, co tydzień myłam okna. Dla mnie porządek był najważniejszy. Megan i w tym przypadku była moim przeciwieństwem. Miała wokół siebie artystyczny nieład, ale znakomicie potrafiła się w nim odnaleźć.

Wzruszyłam ramionami na moje dziwne zachowanie i czekałam, aż rodzice wrócą z pracy i pojedziemy do dziadków. Zjechała się cała rodzina, aby się ze mną zobaczyć przed wyjazdem i życzyć powodzenia.

W końcu drzwi się otworzyły.

Nic spędziłam poza domem, wróciliśmy dopiero wieczorem następnego dnia.

 

Sprawdziłam jeszcze raz zawartość mojej walizki, dopakowałam kilka drobiazgów, poszłam wziąć prysznic i postanowiłam się wcześniej położyć spać. Jednak cały czas myślałam o jutrzejszym wyjeździe, zastanawiając się, czy aby na pewno wszystko wzięłam.

Gdy ostatni raz zerknęłam na zegarek, była 2:30 w nocy.

 

Obudził mnie dźwięk dzwonka w telefonie.

"To nie jest budzik..."-pomyślałam I odebrałam telefon, nie patrząc nawet, kto dzwoni.

 

- Hallooooooo... - odezwałam się sennym głosem.

 

- Franka, gdzie Ty jesteś?!? Za piętnaście minut odjeżdża nasz pociąg!!! - usłyszałam wkurzony głos Megan.

 

- Co?!? - ta informacja obudziła mnie całkowicie-Nie zdążę!!!-zaczęłam panikować.

 

- Słuchaj  Ja już kupiłam bilet i siedzę w przedziale. Za godzinę odjeżdża autobus. Wsiądziesz w niego i spotkamy się na miejscu. Poczekam na Ciebie.

 

- Ok, dzięki. Jesteś wielka. - po czym rozłączyłam się i pognałam do łazienki.

 

Na szczęście tato tego dnia miał wolne i podwiózł mnie na busa.

 

Wkrótce rozpoczęłam podróż do Brazylii.

 

Monotonna szybkość jazdy ukołysała mnie do snu. Spałam około dwie godziny, czyli zostały mi jeszcze trzy do celu. Zapatrzyłam się w mijany krajobraz. Jechaliśmy przed jakimś Tirem, kierowca zaczął wyprzedzać. Z naprzeciwka nadjechał dość duży samochód. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pisk opon, dźwięki klaksonów, uderzenie w drugi pojazd. Autobusem wstrząsnęło, po czym zostałam wyrzucona z siedzenia. Uderzyłam głową w szybę, która pękła w drobny mak i straciłam przytomność.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Canulas 02.08.2018
    "Obie od podstawówki chciałyśmy być lekarzami" - mogę się mylić, ale może "lekarkami"

    "Kiedy dowiedziałyśmy się, że dostałyśmy się na wybrany kierunek, byłyśmy w siódmym niebie." - zmieniłbym zapis, by 2x się tak nie rzucali się w oczy.

    Kiedy dotarła do nas wiadomość, że dostałyśmy się na wybrany kierunek, byłyśmy w siódmym niebie.

    "- Już widzę te wszystkie imprezy, domówki, dyskoteki...Franka, czy Ty mnie słuchasz? - rozmarzyła się przyjaciółka." odstęp po wielokropku. Forma grzecznosciowa "Ty" z wielkiej, poza listem czy pamiętnikiem nie jest zasadna.

    Dalej kawałek tekstu napisanego naprawdę zacnie.

    "dy ostatni raz zerknęłam na zegarek, była 2:30 w nocy." - tylko daty zapisujemy cyfrowo.

    Tekst średni, choć wierz mi, widziałem też dużo gorsze. Jest nad czym pracować, bo jednak jakość od bylejakosci odróżnia się po detalach

    Treść niestety nie jest w moim guście, ale oda alem z ciekawości nad stylem.
    4- na początek od mua
  • Amber1992 02.08.2018
    Dziękuję, postaram się to naprawić w wolnej chwili. Tę część mam już napisaną, znaczy, kilkanaście rozdziałów i poprawiam tak naprawdę pobieżnie, zanim wrzucę tutaj, więc każda pomoc będzie mile widziana. :)
  • Rozdział napisany dość dokładnie, choć znalazłem kilka drobnych błędów. Czyta się jednak przyjemnie. Na zachętę, 4 gwiazdki
  • Amber1992 02.08.2018
    Dziękuję, ta akurat opowieść jest klasy, że tak się wyrażę, średniej. Chcę sprawdzić, czy temat się przyjmie i spodoba, bo chciałabym wysłać ją do kilku wydawnictw. Oczywiście, najpierw postaram się poprawić błędy

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania