xx

xx

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Bożena Joanna 13.01.2020
    Jeszcze mam maszynę do pisania w kolorze brązowo-pomarańczowym, na której robiłam tłumaczenia. Mam do niej sentyment tak jak Ty w opowiadaniu. Jak przeczytałam o pomarańczowym kolorze, pierwszym moim skojarzeniem, była czarna skrzynka z samolotu, tak naprawdę jest pomarańczowa. Serdecznie pozdrawiam!
  • Artbook 13.01.2020
    Nieźle :-) To robi wrażenie. Taka maszyna, to zapewne kawał życiowych wspomnień...

    ...no a jak nawiązałaś do czarno - pomarańczowej skrzynki (maszyny), to już w ogóle strzał...
    Dzięki, cieszę się, że jesteś i czytasz...
    Pozdrawiam, dziękuje!
  • Tjeri 13.01.2020
    Po drugim zdaniu domyśliłam się, że o maszynę do pisania chodzi. Nie żebym była przenikliwa, ale marzy mi się takie znalezisko...
    Fajny tekst :).
  • Artbook 13.01.2020
    Dzięki Tjeri :-)
    Miło, że podzieliłaś się swoją refleksją.
    No cóż, pozostaje mi życzyć spełnienia marzenia ;-)
    Fajnie, że zajrzałaś, dziękuje!
    Pozdrawiam!
  • JamCi 13.01.2020
    Wyobrażam sobie. Zapach tuszu, miły dźwięk, kiedy odbija litery na papierze. Pobudzasz wyobraźnię.
    Miłego dnia.
  • JamCi 13.01.2020
    Aż sobie zobaczyłam, która to. Cudo. Uczyłam się kiedyś na takiej pisać, ma super fajną klawiaturę.
  • Artbook 19.01.2020
    No, pomarańcz rzuca się w oczy ;-) To charakterystyczne dla tego modelu, ale dźwięk klawiszy też robi swoje...
    Dobra na początek przygody z pisaniem.
    Dzięki za miły i nostalgiczny komentarz,pozdrawiam! :-)
  • Pan Buczybór 13.01.2020
    No, maszyny do pisania mają w sobie coś hipnotyzującego. Dziedzictwo pisarskie, narzędzie pracy wielkich mistrzów - warto mieć coś takiego. Opko nie jest specjalnie rozbudowane, opisy nie wgniatają w fotel, ale tematyka ma coś w sobie. Dobra miniaturka.
  • Artbook 19.01.2020
    Dzięki Panie Bucz! :-) W rzeczy samej, to nawiązanie do tych wszystkich, co zaczęli pisać na maszynach...
    No cóż, teraz nieco inne maszyny w użyciu, ale nie ma jak dobrze oddana i przekazana myśl, bez względu na narzędzie ;-) Nie ukrywam, że z nostalgią wracam do swoich początków i pierwszego kontaktu z pomarańczową maszyną.
    Dzięki za wizytę, pozdrawiam! :-)
  • Pasja 13.01.2020
    Bardzo cenne znalezisko. Mam znajomego który zabiera z altan śmietnikowych stare meble. Odnawia je i rozdaje po rodzinie lub sprzedaje. Muszę przyznać, że niezły zarobek ma z tego. Jednak to nie jest ważne w porównaniu z jego radością. Jest na emeryturze i tak jak te starocie został wyautowany na boczny tor. Teraz ma satysfakcję, że ma co robić. Przemijanie jakie ukazałeś w tym krótkim tekście ma mocne odbicie w tej pomarańczowej skrzynce. Maszyna do pisania która opisuje ludzkie sprawy i ta czarno - pomarańczowa która zabiera istnienie. Przemija życie a one obydwie pozostawiają dokument, pozostawiają wspomnienie ostatniej fazy, ostatniej stacji zatrzymania bicia serca.

    pożółkły, stary papier z lat sześćdziesiątych... czasem takie chwile wydają się być przeznaczeniem aby coś zrobić dla siebie.

    Pozdrawiam serdecznie
  • Artbook 20.01.2020
    No proszę. Bywa, że i nasi znajomi potrafią w znalezionych rzeczach dostrzec drugie życie...
    Trafnie to zauważyłaś.
    Co prawda, to pewna historia z elementami fikcji, ale z pewnym morałem, który został przez ciebie trafnie dostrzeżony ;-)
    Dzięki za wiele wartościowych spostrzeżeń, pozdrawiam! :-)
  • Piotrek P. 1988 13.01.2020
    Artbook, to opowiadanie jest pozytywne, nostalgiczne, inspirujące i pobudzające wyobraźnię. Bardzo mi się podoba. 5, pozdrawiam :-)
  • Artbook 20.01.2020
    Cieszę się Piotrek! :-)
    Tak jakoś wyszło, ale jeśli inspirujące, to tym bardziej się cieszę ;-)
    Pozdrawiam! :-)
  • Bajkopisarz 13.01.2020
    Ładne. Z nostalgią :)
    Kiedyś użyłem tego cudnego wynalazku, był już w stanie schyłkowym. Pamiętam tylko, że bolały mnie potem palce, ale napisałem chyba z piętnaście stron, czerwonym kolorem, niestety gdzieś mi to zaginęło…
  • Artbook 20.01.2020
    Dzięki Bajkopisarz :-)
    Tak, to prawda, bo dłuższym pisaniu na maszynie, przynajmniej na początku, bolą palce...
    Nie ma jak spróbować,aby wiedzieć jak to jest i móc napisać co się o tym sadzi...
    Jest wpisaniu na maszynie jakiś bliżej nieokreślony świat, do którego nas ciągnie, tak to czuję.
    Trza spróbować i tyle ;-)
    Pozdrawiam, dzięki za refleksje...
  • Bajkopisarz 20.01.2020
    Artbook A z uwagi na problem z korektą jak trzeba się było starać, żeby nie zrobić błędu... :)
  • Artbook 21.01.2020
    To prawda ;-)
    A jak już się zrobiło, to trzeba było kombinować, jakby tu ten błąd zamaskować ;-)
    No chyba, że pojawiało się ich zbyt dużo na A4, to cóż pozostało ponowne pisanie.
    Ale jak to mówią, trening czyni mistrza ;-D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania