HECA NA CZTERNAŚCIE FAJEREK, CZYLI ZWYKŁY DZIEŃ

Pani Maria ma złośliwego, więc operować będą już wiosną przyszłego roku.

Pan Andrzej natomiast ma łagodnego, więc leczyć ma się czosnkiem.

W szkole cioci Kasi dzieciaki kradną sobie kanapki,

choć w sadzie za szkołą śliwki mirabelki ciągle jeszcze na drzewach.

Bratu raty znowu podnieśli, więc urlop spędzi na szparagach.

Podobnie jest z ceną masła, więc matka już po trzech dyskontach biega,

to i ojciec ma czym kanapki do roboty smarować, i z pensji na rachunki zostanie.

A w Tarnowskich Górach na portalu napisali "kierowczyni autobusu".

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Aisak 4 godz. temu
    Zwykły dzień, że jelita wywraca.
    5
  • Roma
    Nie napiszę, że dobrze się czytało, bo czytało się dość przykro. No ale cóż, mamy co mamy.

    Wiersz jak kanapka, taki niby skromnie wysmarowany, taki z byle czego pod ręką, a jednak się wgryzłam i chciałabym jeszcze.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania