Hej sokoły

sztorm stulecia sztandary patrzą

w niebo oczom nie wierzę

płonie ognisko płoną ciała

chłopcy idą dziś ginąć za Ukrainę

śmierć niepotrzebnie krąży

między życiem a szańcem

 

Nie tędy droga nigdzie nie dojdziemy

Drogą donikąd przez przepastne stepy

 

Zanurzam się odpływam

szukam czegoś co

pozwala zachować ostrożność podczas snu

 

Boję się ludzi uciekam z domu

Tak nazywam Polskę oazę spokoju

Brakuje odwagi pewności siebie

Zakazuję w pamięci i nie potrafię

Zapomnieć rodzinnych ogrodów

 

Narodzić się na nowo odświeżyć

prawdę mówiąc o pokoju

Gdzie siła walki

gdzie głód pragnienie

umyka miłość ucieka z chwilą

Jak chłopak z dziewczyną

 

Istnieje możliwość odbioru

osobistego wyczekiwania końca

By zacząć żywot od początku

 

Człowieka marnego w obliczu Boga

Pokraczną wojną zamykam powieki

By nie ujrzeć krzywdy pokrytej popiołem

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Florian Konrad 01.03.2022
    Wiersz bardzo bardzo okej, ale tytuł... nie za oryginalny :(
  • befana_di_campi 01.03.2022
    Tytuł nawiązuje do refrenu jednej z biesiadnych pieśni, którą sobie też czasami nucę ;)
    Według mnie, to w tej chwili bardzo, ale bardzo na czasie.
  • Yaro 01.03.2022
    Dziękuję Konradzie. Może i nieoryginalny wpadł mi tak szybko do głowy ,że nie mogłem się oprzeć:)
  • befana_di_campi 01.03.2022
    Daję 5, mimo że literówki :)

    Serdecznie :)
  • Yaro 01.03.2022
    Dziękuję Befano za odwiedziny i poczytanie:)
    Pozdrawiam ciepło:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania