Hej sokoły
sztorm stulecia sztandary patrzą
w niebo oczom nie wierzę
płonie ognisko płoną ciała
chłopcy idą dziś ginąć za Ukrainę
śmierć niepotrzebnie krąży
między życiem a szańcem
Nie tędy droga nigdzie nie dojdziemy
Drogą donikąd przez przepastne stepy
Zanurzam się odpływam
szukam czegoś co
pozwala zachować ostrożność podczas snu
Boję się ludzi uciekam z domu
Tak nazywam Polskę oazę spokoju
Brakuje odwagi pewności siebie
Zakazuję w pamięci i nie potrafię
Zapomnieć rodzinnych ogrodów
Narodzić się na nowo odświeżyć
prawdę mówiąc o pokoju
Gdzie siła walki
gdzie głód pragnienie
umyka miłość ucieka z chwilą
Jak chłopak z dziewczyną
Istnieje możliwość odbioru
osobistego wyczekiwania końca
By zacząć żywot od początku
Człowieka marnego w obliczu Boga
Pokraczną wojną zamykam powieki
By nie ujrzeć krzywdy pokrytej popiołem
Komentarze (5)
Według mnie, to w tej chwili bardzo, ale bardzo na czasie.
Serdecznie :)
Pozdrawiam ciepło:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania