Heldeus Part I Odkupienie - PROLOG

Majestatyczny statek skrzypiał i pojękiwał; jego żagle prężyły się, wypełniane wiatrem. Oddalony od lądu o całe dnie żeglugi, przedzierał się przez ocean w w kierunku wielkiego miasta na południu, niosąc swój drogocenny ładunek: mężczyznę, o którym załoga wiedziała tylko tyle, że jest wędrowcem.

Towarzyszył im teraz, stojąc samotnie na pokładzie dziobowym. Opuścił kaptur swej szaty, wystawiając się na smagnięcia mokrej bryzy i zlizując jej krople z ust, zwrócony twarzą do wiatru. Robił to każdego dnia. Wynurzał się ze swojej kajuty, przyglądał się pięknie oceanu, a potem wracał do siebie. Czasem stawał na dziobie, czasem na rufie. Zawsze jednak wpatrywał się w pokryte białymi falami oceanie.

Członkowie załogi obserwowali go codziennie. Pracowali na pokładzie i przy takielunki, pokrzykując do siebie wzajemnie; Każdy z nich miał robotę do wykonania, ale przez cały rzucali ukradkowe spojrzenia na samotną, zamyśloną postać. I zachodzili w głowę, co to za człowiek? Cóż za człowiek znalazł się pośród nich?

Dyskretnie badali go wzrokiem także teraz, gdy odsunął się od otaczającego pokład relingu i naciągnął kaptur. Przystanął tam jeszcze na chwilę, z pochyloną głową i swobodnie opuszczonymi ramionami, a załoga wciąż mu się przyglądała. Kilku mężczyzn pobladło, gdy mijał ich na pokładzie zamaszystym krokiem, zmierzając do swojej kajuty. A kiedy drzwi już się za nim zamknęły, wszyscy uświadomili sobie, że do tej pory wstrzymywali oddech.

W kajucie podróżnik usiadł przy stole. Nalał kubek wina, po czym sięgnął po księgę i przyciągnął ją ku sobie. Potem zaś ją otworzył. I zaczął czytać. Opowieść pokutnika szukającego odkupienia, którego zrujnowały własne ambicje. Człowieka zaprzepaszczonego, któremu nie zostało nic prócz żalu i tęsknoty.

A nazywał się on - Aiden.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania