Trochę zrobiłem, jak to echo, nie wiem czy się powinienem przyznawać. Taki sytuacyjny trochę wiersz, ale to o to chodzi. Wena czai się nie wiadomo gdzie, zgadnąć nie idzie a ona wykonuje skok i wtedy jest poezja.
MartynaM, A formalnie tylko - czy nie miałem racji? Kobieta w jego postrzeganiu... - pisałem co.
Ale wiersz, tak... się z chuliganem zgodzę. Czasem dobra inspiracja szokowa.
To nie foch. Tylko wskazanie wam kierunku. Nie dałam wam żadnych praw do jakiegoś rozliczania mnie z kim mogę, a z kim nie mogę rozmawiać.
Nawet nie stać was na "przepraszam"
MartynaM, To nie ja Cię chciałem zawłaszczać i narzucać jedyny poprawny kierunek, sugerowałem tylko, że ma na Ciebie ów wielki, bo wysoki polak, negatywny wpływ i zdaje się, iż miałem rację, ale olśnienie lub coś obok, obudziło w Tobie ciekawą kreatywność.
Janko smrodownik to najlepszy partner do internetowych pogawędek. Inteligentny, robotny. Mnie nos zatyka od widoku, gdy toto się pojawia, więc bez żalu odstępuję.
MartynaM uciekam na Bolivara, mimo niedoskonałości piękny serial o wyzwoleniu Ameryki Południowej i Środkowej spod władzy hiszpańskiej. Nie oglądałem w tv nic od dawien dawna, ale ten serial warto. Nie polecam, bo to już ostatnie odcinki.
MartynaM, żony o ile mi wiadomo nie zamieniłem na inną kobietę. Na kolegę - to już byłby koniec świata. Tym bardziej, że ten, o którym myślisz to nudziarz. Bogumił Linda to też nie Linda Evangelista.
MartynaM, od szkoły taki jestem, naprawdę. Lepiej powiedzieć po swojemu wszystko, czasem być najwyżej nierozumianym, czasem kochanym, niż powiedzieć trzy słowa, z czego o trzy za dużo.
Aha i tak cię lubię, inaczej bym się nie narażał. Daj kobieto poleżeć.
MartynaM, Przyjdzie uczłowieczony przedstawiciel naczelnych, ma wypracowany styl komunikacji, to od razu i radośnie.
Z Bogumiłem powalczymy o miejsce na drzewie, lepiej żeby w oddalonych zagajnikach każdy miał własne i mamutów swoich pilnował, choć to już paleolit górny i późny, to zaawansowane sprawy, to my tak gdzieś miocen.
Oby moje drzewo dobrze obradzało, bo:
"uziemione małpy zaczęły się żywić głównie spadami, owocami leżącymi pod drzewami, a nie zrywanymi prosto z gałęzi. Ale owe spady, często już podgniłe, zaczynały fermentować. I tu się zaczyna wątek upojenia w dziejach ludzkości"– wyjaśnia amerykański genetyk dr Matthew Carrigan z Santa Fe College w Gainesville.
No i stało się, prymaty zasmakowały w tym nowym produkcie spożywczym. Tym bardziej że spożywanie alkoholu etylowego miało swoje dobre strony, spowalniało metabolizm, ułatwiało trawienie, sprzyjało magazynowaniu w organizmie tłuszczów, czyli ułatwiających przeżycie zapasów na cięższe czasy.
Jednak aby korzystać z tych możliwości, wątroby naszych odległych praprzodków musiały szybko dekomponować alkohol. Cecha ta stała się konieczna, aby zbyt szybko nie popadać w stan alkoholowego zamroczenia. Groziło ono, najzwyczajniej w świecie, zaśnięciem po pijanemu pod drzewem, nie bacząc na drapieżniki, lub spadnięciem z drzewa, na które mimo wszystko trzeba się było niekiedy wspinać właśnie po to, aby uniknąć zagrożenia."
A Bogumił niech ma lala lala, się pobawi z kotkami.
yanko wojownik 997 tych naczelnych, to tutaj dużo, jak nie większość... i nie ma chyba nic gorszego niż małpie, w sensie gorylowi podpaść.
Kiedyś myślałam, że baby jak zazdrosne to glupie, dzisiaj uważam że chłopy gorsze, chociaż zniewiescieli i może to nie ich wina...?
I ta przypadłość nawet filozofów z Kości Wielkich dotyka... i jak zepsute śliweczki... będą się żalić, mazgaje, że robaczywe nie ze swojej winy...?
MartynaM, Literatura zmienia ludzi, część uwstecznia. To dlatego, że ludzie grzebią w literaturze, ta się mści.
Nawet Marek, najspokojniejszy ze spokojnych... nie znam sprawy, ale zauważyłem spięcia na linii komunikacji między Wami. Miłość, jak pisałem (i to nie mój wymysł, czytałem dawno gdzieś) trwa do czterech lat i ośmiu miesięcy, od chyba ośmiu minimum poczynając, to totalne zauroczenie, potem już tylko przywiązanie, wspólne sprawy itp.
Chłopy dłużej tłumią emocje, zawsze moglibyśmy zostać rycerzami jakowejś, ale w zwyczaju było dostać materialny fant od takiej, często część garderoby, nawet intymnej, przez nety nie wyda, to i rycerzyć trudno. Z drugiej strony jak w pieśni "jak kochać to nie indywidualnie", ale cóż łatwo to wówczas czynić, gdy kochający na podobnej fali, zaś przy sprzecznościach jakichkolwiek - trudno wykonalne.
yanko wojownik 997 toż ja się cieszę, kiedy miłość kwitnie, pod warunkiem że mnie nie dotyka.
Ludzie zakochani powinni być szczęśliwi, radośni, w skowronkach i wszystkich lubić, kiedy jednak jest inaczej, to ta miłość jest tylko do d*py.
MartynaM, Cały portal cieszy. W skowronkach, ale przecież zapatrzeni w siebie, nie mogą zawracać sobie głowy innymi ludźmi, choć jednostronnie czasem bywa, bez zasady, które.
MartynaM, Skąd pewność, że Twoje, kupisz od koleżanki i będziesz miała ubaw.
Musi być przekazane bezpośrednio, dama zdejmuje i daje rycerzowi bez pośrednictwa, przy czym się nie dotykają raczej, kontakt tylko przez ten "fant".
MartynaM, Zakuty łeb jest chyba podstawą, nie jestem, nie mam miecza, konia zbroi a nawet siodła, musiałbym być pasowany, póki nie, to byłoby niestosowne z tym zdjęciem i przekazaniem w tym kontekście.
MartynaM, Głowy lepiej nie dawać, można zacząć od kawałka palca.
Zajęliśmy główną - zlinczują...
Są limity, też pisałem na pitoleniu chyba, że wielka miłość, to tak ze cztery razy na czas bycia żywym.
Komentarze (70)
miała w głowie olej
dobra by nie równała
z opowijskim trollem.
gdy z poetów kupa.
Skup się na innych.
Ale wiersz, tak... się z chuliganem zgodzę. Czasem dobra inspiracja szokowa.
Skup się na innych
A pójdę sobie.
Nawet nie stać was na "przepraszam"
Zresztą, nie stać na przeproszenie, to nie.
Idź z Bogiem!
Zostań z Bogumiłem.
Ty zostań... z kim chcesz, nawet z Bogumilem.
A tak na marginesie, powachaj swoje chamstwo i epiety.
Yanko przy tym istonie zyskuje.
Skończyłeś czy dopiero się rozkręcasz?
Za trudne?
Dobranoc, muszę się wypoziomować.
Chyba powinieneś kolegę zmienić, bo szkodzi Ci. Ewidentnie.
Szkoda...
Aha i tak cię lubię, inaczej bym się nie narażał. Daj kobieto poleżeć.
Z Bogumiłem powalczymy o miejsce na drzewie, lepiej żeby w oddalonych zagajnikach każdy miał własne i mamutów swoich pilnował, choć to już paleolit górny i późny, to zaawansowane sprawy, to my tak gdzieś miocen.
Oby moje drzewo dobrze obradzało, bo:
"uziemione małpy zaczęły się żywić głównie spadami, owocami leżącymi pod drzewami, a nie zrywanymi prosto z gałęzi. Ale owe spady, często już podgniłe, zaczynały fermentować. I tu się zaczyna wątek upojenia w dziejach ludzkości"– wyjaśnia amerykański genetyk dr Matthew Carrigan z Santa Fe College w Gainesville.
No i stało się, prymaty zasmakowały w tym nowym produkcie spożywczym. Tym bardziej że spożywanie alkoholu etylowego miało swoje dobre strony, spowalniało metabolizm, ułatwiało trawienie, sprzyjało magazynowaniu w organizmie tłuszczów, czyli ułatwiających przeżycie zapasów na cięższe czasy.
Jednak aby korzystać z tych możliwości, wątroby naszych odległych praprzodków musiały szybko dekomponować alkohol. Cecha ta stała się konieczna, aby zbyt szybko nie popadać w stan alkoholowego zamroczenia. Groziło ono, najzwyczajniej w świecie, zaśnięciem po pijanemu pod drzewem, nie bacząc na drapieżniki, lub spadnięciem z drzewa, na które mimo wszystko trzeba się było niekiedy wspinać właśnie po to, aby uniknąć zagrożenia."
A Bogumił niech ma lala lala, się pobawi z kotkami.
Kiedyś myślałam, że baby jak zazdrosne to glupie, dzisiaj uważam że chłopy gorsze, chociaż zniewiescieli i może to nie ich wina...?
I ta przypadłość nawet filozofów z Kości Wielkich dotyka... i jak zepsute śliweczki... będą się żalić, mazgaje, że robaczywe nie ze swojej winy...?
Nawet Marek, najspokojniejszy ze spokojnych... nie znam sprawy, ale zauważyłem spięcia na linii komunikacji między Wami. Miłość, jak pisałem (i to nie mój wymysł, czytałem dawno gdzieś) trwa do czterech lat i ośmiu miesięcy, od chyba ośmiu minimum poczynając, to totalne zauroczenie, potem już tylko przywiązanie, wspólne sprawy itp.
Chłopy dłużej tłumią emocje, zawsze moglibyśmy zostać rycerzami jakowejś, ale w zwyczaju było dostać materialny fant od takiej, często część garderoby, nawet intymnej, przez nety nie wyda, to i rycerzyć trudno. Z drugiej strony jak w pieśni "jak kochać to nie indywidualnie", ale cóż łatwo to wówczas czynić, gdy kochający na podobnej fali, zaś przy sprzecznościach jakichkolwiek - trudno wykonalne.
Ludzie zakochani powinni być szczęśliwi, radośni, w skowronkach i wszystkich lubić, kiedy jednak jest inaczej, to ta miłość jest tylko do d*py.
Yanku, z tą garderobą, to dobre!?
A z tą garderobą podobno tak bywało.
Na wszelki wypadek, żebyś o mnie nie zapomniał.
Musi być przekazane bezpośrednio, dama zdejmuje i daje rycerzowi bez pośrednictwa, przy czym się nie dotykają raczej, kontakt tylko przez ten "fant".
Coś tych wymagań za dużo... a może być apaszka?
Kiedyś to faceci wszystko mieli...?
Zagłoba świadkiem, nie Jehowy oczywiście.
Odbiegliśmy, widać wyczerpane mamy na nią limity.
To na miłość też są limity?
A kiedyś śpiewali: kocha się raz, potem drugi i trzeci, i znów"
Tak to chyba leciało, ale glowy nie dam.
Zajęliśmy główną - zlinczują...
Są limity, też pisałem na pitoleniu chyba, że wielka miłość, to tak ze cztery razy na czas bycia żywym.
Pozdr
A Ty się śmiejesz... może to i śmieszne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania