Hitler w Jełowej - epizod z napaści na Polskę

„Mein Gott, ich habe unseren geliebten Adolf Hitler gesehen. Jetzt kann ich leicht sterben!“ - krzyczała fanatycznie Erika Steibauer, mieszkanka Jełowej.

- Jerunie, wyście babo rozum starciła? – niedowierzająco zareagował ojciec Waltera S. – Johann.

- Mein Gott, toś to prawda.Poznała żech – przeszła na gwarę śląską – Nasz fuhrer chadzał se kole naszego Banhofu.

O powyższym zdarzeniu z września 1939 r. opowiedział mi dziś

83- letni Walter S., wówczas liczący dwa lata mieszkaniec wsi Ilenau ( Jełowa ,woj. opolskie). Oczywiście, on sam nie był świadkiem entuzjazmu ich sąsiadki, ale ową historyjkę usłyszał dużo później od swojego ojca. Elektryzująca wieść, że na stacji kolejowej zatrzymał się sam wielki wódz III Rzeszy obiegła lotem błyskawicy całą wieś. Moim zdaniem dotarcie i ewentualne spotkanie jakiegokolwiek mieszkańca Jełowej z wodzem i najważniejszymi dygnitarzami, ze względów bezpieczeństwa, było praktycznie niemożliwe. Czy Erika Erica Steibauer rzeczywiście zobaczyła Hitlera? Wątpię.

Jedak słowa wypowiedziane po niemiecku, że teraz może już spokojnie umrzeć spełniły się w styczniu 1945 roku po wejściu do Ilnau /Jelowej – uwaga aut.) Czerwonarmistów. Zanim została zastrzelona, podzieliła los kilku zgwałconych kobiet. Taki koniec zgotował jej ukochany Adolf.

W czasie agresji na Polskę kwatera główna mieściła się w pociągu specjalnym Hitlera. W tym czasie pociąg ten nosił nazwę "Amerika", dopiero później od 1 lutego 1943 roku, nazwę zmieniono na "Brandenburg". Składał się on z 15 wagonów i był ciągnięty przez dwie lokomotywy.

Na jego początku i na końcu znajdowały się opancerzone wagony ze stanowiskami obrony przeciwlotniczej, wyposażone w działka kalibru 20 mm. Każdy z tych wagonów był obsługiwany przez 26-osobową załogę. Wagon dowodzenia dzielił się na dwie części. Pierwsza z nich mieściła salę konferencyjną, w której na środku stał duży stół do map; część druga to centrum łączności posiadające połączenia radiowe, telefoniczne i dalekopisowe. Salon Hitlera wyłożony był boazerią z drzewa orzechowego, na środku stał w nim duży podłużny stół z ośmioma krzesłami, z boku było kilka foteli obitych ciemnoczerwoną skórą. W pociągu znalazły się też pokoje robocze Hitlera, pokoje dla adiutantów, sekretarek, oficerów Batalionu Ochrony Führera i gości, a ponadto sypialnie, jadalnia pomieszczenia służby prasowej, przedziały bagażowe. W podróży towarzyszyli Hitlerowi między innymi Wilhelm Keitel, Alfred Jodl, oficerowie łącznikowi, a także liczni funkcjonariusze partyjni. Komendantem kwatery głównej był wtedy Erwin Rommel.

Jednak przyjazd opancerzonego pociągu „Amerika“ ( Führersonderzug) do mało znaczącej wioski Ilnau, w ówczesnej III Rzeszy, do dziś dla historyków jest źródłem różnych domysłów oraz pożywką do snucia różnych spekulacji.

Hitler i towarzyszący mu dygnitarze przyjechali tu nie tylko omówić aktualną sytuację na froncie. Będąc pewnymi zwycięstwa zaczęli już opracowywać szczegółowe plany dotyczące okupacji, a zwłaszcza postępowania z Polakami.

- Zapadły tutaj też pierwsze konkretne decyzje – między innymi akcja AB, czyli likwidacja polskiej inteligencji – tłumaczy historyk Krzysztof Stecki.

Dr Mariusz Patelski,historyk z Uniwersytetu Opolskiego opierając się na dotychczas jedynych zapiskach pułkownika Lahohausena z konferencji w dniu 12 września z ówczesnymi bonzami III Rzeszy ( Hermann Goering, Wilhelm Keitel, Alfred Jodl, Erwin Rommel, Joachim von Ribbentrop i innymi) uważa, że otoczenie to miało trzy propozycje dalszej strategii wobec podbijanej właśnie Polski. Pierwsza to mechaniczny podział kraju między Rzeszę a Sowiety wzdłuż linii Narew – Wisła – San. Czyli likwidacja państwa i przypieczętowanie omówionego wcześniej IV rozbioru między Ribebentropem a Mołotowem. Drugą propozycję forsował minister spraw zagranicznych III Rzeszy, właśnie Ribbentrop. On sugeruje, by utworzyć jakieś okrojone państewko polskie, zmuszone do ścisłego sojuszu z Niemcami. Bardzo skomplikowany był trzeci wariant strategii wobec naszego kraju. W jego myśl, za zgodą Rosjan,, miało powstać odrębne ukraińskie państwo z terenów Galicji i obszarów tak zwanej "polskiej Ukrainy". Przy czym Ukraińcy mieli zrezygnować z Ukrainy sowieckiej, a OUN miał się zająć się eksterminacją Żydów i Polaków.

W Jełowej Hitler decyduje się na grę va banque, ale też zgodną z jego filozofią polityczną i rasową. Uznaje, że całe te kombinacje z wszelkiej maści podludźmi nie mają sensu. Że trzeba uderzać, nacierać, przeć na wschód i rozszerzać aryjską przestrzeń życiową. Co więcej - potwierdza swoje tezy wygłoszone w przemówieniu tuż przed wojną, że ważnym celem kampanii jest zniszczenie szlachty i duchowieństwa jako warstw przywódczych narodu polskiego. Koncepcje Ribbentropa i Canarisa ostatecznie idą w zapomnienie.

Na koniec można zadać pytanie : dlaczego Adolf Hitler z ówczesną elitą III Rzeszy od 9 września przez 5 dni popasał w Jełowej? Wieś ta leżała stosunkowe niedaleko od dawnej granicy polsko-niemieckiej ( między Kostowem a Siemianicami w pow. kępińskim).Ponadto stacja Jełowa znajduje się w dużym kompleksie leśnym dobrze maskującym pociąg pancerny. Przecież III Rzesza była w stanie wojny z takimi potęgami militarnymi jak Francja i Anglia. Niewykluczony mógł być atak samolotów z powietrza. To, że ani Francja,ani Anglia nie ruszyły na pomoc Polsce jest już inną sprawą.

Obecność Hitlera i jego świty miała być również wsparciem moralnym dla żołnierzy Wehrmachtu, którzy w tych dniach ponieśli ciężkie straty w bitwie nad Bzurą ( od 9 - do 14 września – uwaga autora).

Jerzy Przyłucki

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Canulas 28.07.2018
    Od strony technicznej kilka literówek oraz błędów natury interpunkcyjnej, jednak rekompensuje to treść. Całkiem ciekawe.
  • Ozar 28.07.2018
    Bardzo sie ciesze, że wrzuciłeś kolejny ciekawy tekst. Takich tutaj mało, wiec każdy jest mi bliski. Co do pytania końcu to chyba znam odpowiedź. Otóż po początkowych sukcesach Hitler chyba juz 6 czy 7 września wydał rozkaz ataku z marszu na Warszawę, chcąc korzystając z zaskoczenia zdobyć stolicę Polski. Kiedy ten atak się nie udał, a do tego ruszyła do ataku Armia Poznań, którą jakoś Niemcy przegapili, Hitler poczuł się zaniepokojony i dlatego ruszył swoim pociągiem na tereny Polski. A dlaczego tak długo stał? Otóż nie był pewien czy jego wojska zaskoczone atakiem od tyłu dadzą radę jednocześnie walczyć z nacierającymi oddziałami Kutrzeby i jednocześnie starać się okrążyć Warszawę (pomijam inne fronty). Kiedy 14/15 września polskie natarcie zostało powstrzymane, a inicjatywa taktyczna przeszła w ręce Niemców Adolf mógł wyruszyć pod Warszawę gdzie dotarł chyba 17 września.
  • Ozar 28.07.2018
    Dla mnie 5 za temat, pomysł i wykonanie.
  • Jerzy 29.07.2018
    Bardzo mnie cieszą Twoje oryginalne przemyślenia, dużo w nich prawdopodobieństwa. A jaki materiał dla ewentualnego scenarzysty?
    Ścieranie się różnych koncepcji. Totalna niepewność Hitlera. Przecież jeszcze nic nie było przesądzone: Polacy dzielnie się bronią, Anglicy i Francuzi być może lada moment zaatakuje, a Sowieci, jak to Sowieci czekają na padlinę. Pozdrawiam.
  • Jerzy 29.07.2018
    Oczywiście literówka nie "zaatakuje", lecz "zaatakują" Przepraszam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania