Hotel, Promenada, Zatoka, Port, Kraby I Łódki
"Hotel, Promenada, Zatoka, Port, Kraby I Łódki"
gatunek: sny/czas wolny/koleżeństwo/podróże
Wiosna 2009.
Sześcioro przyjaciół, mających po dwadzieścia pięć do dwudziestu dziewięciu lat, spędzało kilka dni urlopu przy zatoczce nad Morzem Śródziemnym. Grupka składała się z trzech mężczyzn i trzech kobiet. W hotelu, pełnym klimatycznych nawiązań do muzyki rock, tańczyli, słuchali muzyki z radiomagnetofonu, oglądali teledyski w telewizji. O godzinie ósmej rano wyszli na frontowy balkon.
— O! Pilot wycieczki! — ucieszyli się, kiedy zobaczyli dwudziestodziewięcioletniego pilota wycieczki, znajdującego się pośród ludzi spacerujących po promenadzie, a tych z godziny na godzinę było coraz więcej.
— Zaraz wyruszamy na morską przygodę! Przygotujcie się na akcję i chodźcie szybko na dół! — obwieścił wesoło pilot.
— Ale fajnie! Czeka nas pełna przygód morska wyprawa! — uradowali się na te słowa.
Wyłączyli radio oraz telewizor, skorzystali z łazienki jedno po drugim, wzięli torby lub plecaki, opuścili pokój, zamknęli drzwi, zeszli po klatce schodowej i szczęśliwi wybiegli na deptak, gdzie czekał na nich pilot wycieczki. Było ciepło oraz słonecznie, a dookoła rosły palmy, magnolie, figowce, bananowce, pospornice, oleandry i dużo hibiskusów. Ludzi z minuty na minutę było coraz więcej, aż niebawem zrobił się prawdziwy tłum. Imprezujący wycieczkowicze podeszli do portu, ale żadnego statku tam nie było.
— O nie! I co teraz? — zastanawiali się zaskoczeni.
— Właśnie się dowiedziałem, że statek jest w innym porcie, który znajduje się po drugiej stronie zatoczki — odpowiedział pilot, po czym wraz z sześciorgiem ludzi, wypoczywających w zarządzanym przez niego hotelu, przedarł się przez gęsty tłum, aż w końcu dotarli na miejsce.
Tu także nie było statku. Właśnie odpłynął. Ale za to chociaż dryfowały tu dwie ostatnie wolne łódki. To wszystko, co aktualnie mieli do dyspozycji. Jeden z wczasowiczów zauważył, że wśród przybrzeżnych skał i wodorostów żyły małe kraby, ryby, małże, ostrygi, krewetki oraz ośmiornice.
— Spóźniliśmy się. Ale zostały nam jeszcze dwie łódki. To wystarczy — poinformował pilot.
Wraz z dwoma turystami i jedną turystką, wszedł na niewielki pojazd wodny, który następnie zaczął powoli odpływać od brzegu. Następnie, dwie kobiety weszły na drugą łódkę, która następnie również zaczęły bardzo wolno oddalać się od portu. Na lądzie został jeszcze tylko jeden podróżnik. Miał on dwadzieścia siedem lat. To ten sam, który wcześniej zauważył drobne zwierzęta i rośliny morskie, żyjące w przybrzeżnych płyciznach.
— Hej, a co ze mną? Nie chcę zostać sam. Chcę wyruszyć na morską przygodę razem z wami — oświadczył mężczyzna stojący na brzegu.
— Jeszcze jedno miejsce na łódce się znajdzie. Możesz popłynąć z nami — stwierdziły zgodnie jego koleżanki, czy też przyjaciółki.
Podróżnik z rozpędu wskoczył na łódkę, powoli oddalającą się od brzegu.
— Ale fajnie! Czuję się rewelacyjnie! Płynę z wami! Ja to mam szczęście! Moje życie jest pełne niezwykłych zjawisk oraz zdarzeń!
Chodźcie, opłyńmy razem cały świat! Przeżyjmy jedną długą przygodę życia! — mówił radośnie mężczyzna.
— Ha ha ha ha ha! — zaśmiali się wesoło wszyscy razem, po czym popłynęli w kierunku archipelagu pięknych, malowniczych, wiecznie zielonych i otoczonych plażyczkami wysepek z wodospadami, zatoczkami, wzgórzami, jaskiniami oraz nastrojowymi wioskami, czy też miasteczkami w stylach nawiązujących do różnych epok i miejsc świata, gdzie na każdą osobę czekała moc ekscytujących, wakacyjnych przygód morskich i tropikalnych.
Koniec.
Komentarze (5)
Dziękuję i pozdrawiam :-)
Czuję się, jak po powrocie z wakacji???
??
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania