howgh
nie pod krzyż rosło to drzewo
sadzone ręką czyjegoś ojca syna
może zresztą samosiejka
w tej za domem mieliśmy swoje kryjówki
indiańskie strzały świstały
a może to świstał wiatr
gdy wystawialiśmy głowy z wigwamu
ze skóry starej poszwy
pachniało żywicą albo niebem
dziś wiem że jedno nie wyklucza drugiego
miłość może być przekleństwem
życie powolną śmiercią
drzewo krzyżem który nie przyjął jeszcze
rozłożonych ramion
Komentarze (15)
Tytuł też przyciąga. Jak przez Wodza indiańskiego powiedziany↔Pozdrawiam:)↔%
życie powolną śmiercią
drzewo krzyżem który nie przyjął jeszcze
rozłożonych ramion"
To jest piękne. Zapamiętam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania