I DIED

Kryzys w związku? O tak, znam to! On chce czegoś więcej, a ona nie potrafi mu tego dać? Tak, właśnie tak takie coś przeżywam, dlatego postanowiłam to z kończyć. Niby chce z pozoru tylko jednego, a jednak mnie kocha. Jednak płacze, ale nie biegnie. - Otworzył okno i krzyczy: Zamierzasz to tak skończyć?- Wzruszam ramionami, nie wiem co robić. Co mu powiedzieć, przecież nie chce ale muszę, znam siebie. Znam jego- Dlatego stoję wryta, nic nie mówiąc tylko patrze z dołu i potrafię nawet dojrzeć, płacz. Znam go, a on zna mnie i wie że to już koniec. - Przymykając drzwi padają słowa: Bardzo mi przykro.- Okno jest już zamknięte tak samo jak ten rozdział, trzeba zacząć inną drogą. Ja nie chcę innej drogi, rozdziału. Chcę jego!

__________________________________________________________________________________________

 

Ale jest już za późno, patrzę ostatni raz w okno i przelatują mi wspomnienia.Wystarczą hasła: RATUNEK< BIEGANIE<PRZYJAŹŃ< WAKACJE<ZWIĄZEK<KONIEC!!! Jeszcze nasze miejsca: STADION<ŚCIEŻKA<STAW<DOM MÓJ<DOM JEGO< KONIEC. Cholerne słowo koniec, tyle z nim przeżyłam. Nigdy nie miałam takiego uczucia jak teraz ' ból'.

Może tak będzie lepiej? Może jednak? Wiek też dawał nam popalić, on 22 lata ja 16. Jestem dzieckiem, a on dorosłym. Znałam ryzyko, dlatego nie chciałam się z nim wiązać. Lecz miał coś w sobie, coś kto inny nie może mieć. Pewnie dlatego że był starszy, dojrzalszy... Kocham go! Prędzej czy później musiało to nadejść, przecież i tak gdzieś wyfrunę. Najpierw liceum, studia, aż tyle nie mógłby na mnie czekać.

_____________________________________________________________________________________________________

 

Zaczynam płakać, dopiero teraz się rozczulam, nie mogłam płakać! A i tak dalej stoję przy tym cholernym oknie.

Podchodzą do mnie moje najlepsze przyjaciółki. Obejmują mnie i zadają pytania:- Dlaczego płaczesz?- Dość! Nie powiem im tego, nie powiem im że przez jego chcicę zerwałam. - Po prostu ja i Jonatan to koniec.- Stoją wryte, nigdy go nie lubiły. Bo to on odebrał im mnie. Muszę wy myśleć wiarygodną historyjkę- Jezu, mieliśmy kryzys. Dosyć długotrwały, ciągle spięcia. Miałam tego dość- No też tak było, ale reszty im nie powiem

 

Zabrały mnie do siebie, Cały czas mówią że mam go zlać, jak będzie pisał. Do puki, nie zauważę zmiany. Tylko mi i jemu też nie jest łatwo.

 

 

 

CIĄG DALSZY NASTĄPI

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania