I KSIĄŻĘ ROZBIŁ SIĘ NA AMEN...

Serce bić przestało w strumieniach ciszy

marzenia spłynęły szeptem kropli dwóch

zastygł uśmiech i tylko śpiew treli usłyszy

w niebo nieruchomo patrzy na biały puch

 

dniami nocami śniąc ich ukochane chwile

wzruszone słońce policzki chłodne pieści

wokół marzeń smutne unoszą się motyle

lśnią blaskiem pięknych miłosnych treści

 

śliczna laleczka tańcząc w lustrach snów

z zachwytem skrycie spogląda na księcia

on różą musnął jej duszy i razem są znów

łzy popłynęły ciepłe i utonęli w objęciach

 

w iskrach spojrzeń ich miłość nietykalna

w splotach myśli w dotyku śnieżnej bieli

otuleni w delikatność historia niebanalna

wiatr zaszumiał cicho lata się nie widzieli

 

on jej księciem ona wszystkim dla niego

spójrz w jego sercu wciąż tańczą motyle

melancholia w żyłach nie pytaj dlaczego

kroplą płyną po policzku cudowne chwile...

 

https://www.youtube.com/watch?v=KNslbkpb2Tg

 

Dla kochających bezgranicznie...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Melancholia się wkradła w sielankę... ot i motyle szlag trafi xD
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    A rym banalny do bólu...
  • piliery 2 tygodnie temu
    Rym ... to jedno a sens? "Marzenia spłynęły szeptem dwóch kropli" (czemu dwóch a nie np dwudziestu?); "śpiew treli usłyszy" (te "trele" to jakiś nowy gatunek?); "dniami nocami (...) wzruszone słońce ich policzki pieści" (szczególnie praży nocą) itd. O_O
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    piliery, tutaj sens powoli zanika i nie tylko w tym przypadku... jeszcze trochę i przywykniemy do największych bzdur xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania